Przebywałem w Zakładzie Karnym w Norwegii. Po roku czasu zostałem zwolnony z Zakładu i uznany za niewinnego. Adwokat, który mnie bezpłatnie reprezentował (przyznany z urzędu) poinformował mnie, że dostanę odszkodowanie w wysokości 150 tys. do 200 tys. kor norweskich.
Obecnie przyznano mi 15 tys. kor norw. Adwokat powiedział, że odbyło się to bez żadnej sprawy sądowej. Wówczas ja przebywałem w Polsce, czyli bez mojego udziału. Nie ma na to żadnych dokumentów, żadnego orzeczenia itd.. Uważam, że przyznana mi kwota jest śmieszna w stosunku do 365-ciu dni aresztu. Adwokat poinformował mnie, iż można pisać odwołanie i może on mnie reprezentować, ale mam mu z góry zapłacić 60 tys. kor norw (około 30.000,00 zł)
Korespondencję z Adwokatem mam popartą mailami.
Zwracam się z pytaniem: jak mam dochodzić sprawiedliwości? co dalej mam robić, nie mając tej kwoty?
Oczywiście opowiedziałem to w dużym skrócie. W razie konieczności rozwinę ten temat!
Obecnie przyznano mi 15 tys. kor norw. Adwokat powiedział, że odbyło się to bez żadnej sprawy sądowej. Wówczas ja przebywałem w Polsce, czyli bez mojego udziału. Nie ma na to żadnych dokumentów, żadnego orzeczenia itd.. Uważam, że przyznana mi kwota jest śmieszna w stosunku do 365-ciu dni aresztu. Adwokat poinformował mnie, iż można pisać odwołanie i może on mnie reprezentować, ale mam mu z góry zapłacić 60 tys. kor norw (około 30.000,00 zł)
Korespondencję z Adwokatem mam popartą mailami.
Zwracam się z pytaniem: jak mam dochodzić sprawiedliwości? co dalej mam robić, nie mając tej kwoty?
Oczywiście opowiedziałem to w dużym skrócie. W razie konieczności rozwinę ten temat!