Wiersz nieznanego autora
Za słowa kłamstwem splugawione,
Za mundur bratnią krwią splamiony
Za ręce siłą rozłączone
Za naród głodem umęczony
Za oczy dziecka przerażone
Obnoś swój tryumf w partyjnej chwale
Naród dziękuje ci, generale!
Za pogrom braci bez litości
Za honor wojska zbezczeszczony
Za mękę strasznej bezsilności
Za ból rozłąki z mężem żony
Za łzy i rozpacz samotności
Ciesz się żeś działał tak wspaniale,
Naród dziękuje ci, generale!
Za połamane pałką kości
Za koszmar walki brata z bratem
Za nienawiści siew i złości
Za to że żołnierz stał się katem
Za znów zdławiony świt wolności
Pomnik twych zasług wzniosłeś trwale
Naród dziękuje ci, generale!
Za nałożone znów kajdany
Za zbrodnie łagrów w polskiej ziemi
Za fałsz przemówień wyświechtany
Za podłość zdrajców między swymi
Za język prawdy zakażany
Wypnij na Kremlu pierś po medale
Naród dziękuje ci, generale!
Naród śle swe podziękowania
Żeby ci legły jak kamieniem
Przyjmij je spiesznie, bez wzdragania
Może obudzą twe sumienie?
Bo generale, nie znasz godziny
Gdy przed Najwyższym Dowództwem Świata
Złożysz ostatni raport za czyny
z piętnem Kaina - krwią swego brata.
Warszawa 20.12.1981r.
Honic Blog