barbara67 napisał:...Ja nie odczuwam osobiscie tego, zeby wszystko tak sie zmienialo na gorsze - ale jak juz wspomnialam mieszkam tu gdzie mieszkam i moze dlatego ?Fazi ma rację jako mieszkaniec Stolicy...
Barbara ma rację jako mieszkanka w swoim małym Heimacie ...
Wszystko zależy od punktu postrzegania ... i przesiewu tych ogólnikowych stwierdzeń związanych z całym obszarem Norge , oraz porównania z MOIM TU I TERAZ OTOCZENIEM ...
I ty Barbaro i Fazi , posługujecie się płynnie norweskim i naprawdę macie poczucie inności w zależności od miejsca zamieszania .
Jak wiadomo Ja , tym językiem nie posługuję się prawie wcale , poza internetem , gdzie mam tłumaczenie translatora .
Mimo to w moim środowisku pracy i bliższego otoczenia , też daję sobie radę , po prostu dostosowałem się do tej wolnej niszy , która odpowiada po części Moim potrzebą .
Prawdą jest , że jak ktoś ma pracę , to nie ogląda się na innych , a jak ją traci to wtedy zaczyna dostrzegać niedogodności tego Państwa ...jednocześnie zapominając , dlaczego Tutaj przyjechał i jaki mimo wszystko jest jego status .
Ja też straciłem pracę , a pomimo tego potrafiłem zakręcić się koło swojego bytu i znaleźć inną pracę i innego pracodawcę , co prawda z takim czy innym wymiernym skutkiem , jednak praca była na bieżąco ... i mało tego jednak z wyliczenia skattu wynikło, iż muszę jeszcze państwu dopłacić 16tys. Nok.
Reasumując , jak ktoś jest zaradny , to przeważnie jest na wozie ...
A jak ktoś ma fochy w nosie to i ziarnko grochu pod poduszką , będzie mu przeszkadzało .
Nie ma się czym przejmować a jedynie robić swoje ...