Czy warto z rodziną do pracy do Norwegii? - Norwegia - s5

a co do tego co mnie przeraziło na początku ????
hmmm generalnie wszystko mnie przerazało wiesz nie łatwo jest porzucić wszystko w pl i przyjechac do nowego kraju nie znajac nawet jezyka i zaczynac wszystko od poczatku
moja pierwsza praca była w fabryce form podwodnych KOSZMAR!!!! nigdy wczesniej czy pozniej nie tyrałam tak ciezko
ale powoli małymi kroczkami sie oswoiłam z wszystkim zmieniłam prace zaczęłam rozumieć język norweski i nauczyłam sie porozumiewac w tym jezyku (moze nie zbyt poprawnie gramatycznie składniowo itp)
poznałam nowych znajomych znalałam przyjacioł ogolnie wiesz powoli do przodu
u ciebie tez napewno tak bedzie wiesz nie od razu rzym zbudowano

atoja09 napisał:
Czyżby życie w tym kraju jest pozbawione jakich kolwiek niespodzianek?
blink[/quote]
zobaczysz ze pozniej tez ciebie tez niewiele bedzie w stanie zaskoczyc

To jest kraj gdzie wszystko ma swoje miejsce a co zatym idzie nie ma niespodzianek, stabilizacja powoduje ze ludzie nie wiedza co to stress,dlatego nie wierze w jakiekolwiek przejawy przerazenia.
Jesli chodzi o nieznajomosc jezyka to nie ma sie czym przerazac, z czasem opanujesz jesli tylko bedziesz sie uczyc!
Powodzenia.

atoja09 napisał:

Jusz wiem ,że na forum można znalieść odpowiedzi praktycznie na wszystkie pytania,ale doba nadal ma 24 godziny,a poza miłym prowadzeniem czasu przed kompem trzeba nakarmić rodzinę i t.p. i t.d.
bardzo logiczne...bardzo
nie chce byc niemila,bo zazwyczaj nie jestem,ale nasza doba tez ma 24 godziny i poza milym spedzaniem czasu przed kompem tez rodziny musimy wykarmic itp
wiec nie dziw sie,ze jestes odsylana do lektury,bo nikomu sie nie chce poraz siedemdziesiaty wklepywac tych samych odpowiedzi na powielane niemal codziennie pytania

atoja09 napisał:

Nistety,nikt z forumowiczów nie podjął wyzwania i nie napisał, co was naibardziej zadziwiło,zaniepokoiło,albo wręcz przeraziło (jak pozytywnie, tak i niegatywnie) w Norwegii???Czyżby życie w tym kraju jest pozbawione jakich kolwiek niespodzianek? :no to podejme to straszne wyzwanie i odpowiem...
ja to jestem najbardziej przerazona niezaradnoscia naszych rodakow,to co widze,to jezy mi wlos na glowie
jestesmy pozbawieni przede wszystkim podstawowej umiejetnosci czytania,a podobno mamy jeden z najlepszych systemow szkolnictwa na swiecie
sory za szczerosc,ale jak zadajesz na forum pytanie jak znalesc tlumacza,to od razu Ci mowie,ze Norwegia zje Cie na sniadanie

truskawkowa napisał:
atoja09 napisał:

Nistety,nikt z forumowiczów nie podjął wyzwania i nie napisał, co was naibardziej zadziwiło,zaniepokoiło,albo wręcz przeraziło (jak pozytywnie, tak i niegatywnie) w Norwegii???Czyżby życie w tym kraju jest pozbawione jakich kolwiek niespodzianek? :no to podejme to straszne wyzwanie i odpowiem...
ja to jestem najbardziej przerazona niezaradnoscia naszych rodakow,to co widze,to jezy mi wlos na glowie
jestesmy pozbawieni przede wszystkim podstawowej umiejetnosci czytania,a podobno mamy jeden z najlepszych systemow szkolnictwa na swiecie
sory za szczerosc,ale jak zadajesz na forum pytanie jak znalesc tlumacza,to od razu Ci mowie,ze Norwegia zje Cie na sniadanie

swieta prawda ale niestety atoja nie jest w tym przypadku wyjatkiem

no bo tak,kazdy tu na forum pitu pitu,nic sie nie boj przyjezdzaj,wszystkiego sie mozna nauczyc,wszystko sie da zrobic i przyjezdza taka osoba i na przyklad pewnego dnia wchodzi na forum i zadaje pytanie typu"nie dostalem zwrotu podatku na konto ani czeku z pieniedzmi co mam zrobic?"
no przysiegam,ze mam ochote odpowiedziec"powiesic sie"
no bo oprocz opcji powieszenia jest jeszcze tylko ta jedna-zwrocic sie z tym pytaniem do instytucji z ktorej zwrot mial nastapic,wiecej wariantow nie widze
i ja wiem,ze mimo iz otrzyma taka informacje on do tego skarbowego nie pojdzie za nic w swiecie i nie upomni sie o swoje,bo jakby mial to zrobic toby od razu poszedl czy napisal majla z zapytaniem
to jest trageeeedjaaaaaa
mam kolezanke,ktora jest w No od roku i boi sie wyjsc do sklepu samoobslugowego po ziemniaki,bo kiedys poszla i nie zrozumiala co do niej mowil kasjer i strasznie sie teraz stresuje
czeka az maz wroci z pracy i to zalatwi
tez taka byla nieposkladana przed wyjazdem,a kazdy jej mowil,jedz,bedzie dobrze,wszystkiego sie nauczysz
no to jest dobrze,siedzi w domu jak w wiezieniu i placze
trzeba miecjakies predyspozycje do adaptacji w obcym miejscu,moze najpierw pojechac na wakacje i zobaczyc jak tam jest na wlasne oczy?trzeba przede wszystkim byc zorganizowanym,umiec sobie radzic ze zwyklymi sprawami we wlasnym zakresie,bo tu na miejscu juz nie bedzie tak pieknie jak przez internet
tu bedzie normalne zycie,trzeba isc zalawic dzieciom szkole,lekarza,a to takie papiery a to smakie
a jak sie nie potrafi tego zorganizowac sobie w Polsce w polskim jezyku to ja bardzo przepraszam,ale koloryzowac tu nie ma co
dobrze nie bedzie

Witajcie
Prześledziłam Wasze posty,aby zapoznać się z ogólnym tematem.
I co nie którzy tutaj muszę przyznać iż mają rację.Sama mieszkam w Norwegii no już leci ponad 2 lata,mój mąż ciut więcej i na początku muszę przyznać,że nie było za kolorowo...napisał ktoś powyżej,że trzeba sobie zorganizować tutejsze życie itd oczywiście-prawda jak i inne rzeczy...

Mój mąż przybył do Norwegii pierwszy,szukał pracy.... znalazł ją,znalazł mieszkanie,rozejrzał się co i jak,co i gdzie no i ja dołączyłam do niego.
Mamy obydwoje pracę,dlatego wiem,że we dwoje jest o wiele lepiej i nie muszę pisać dlaczego itd(TO TAK W SKRÓCIE)

Powiem Wam tak,że ja osobiście nie patrzę na innych Polaków(Naszych rodaków)ponieważ ani mi nie pomogą,a wręcz zaszkodzą,a co każdy może za kogoś?Najlepiej jest ZAJĄĆ SIĘ SOBĄ I LICZYĆ TYLKO I WYŁĄCZNIE NA SIEBIE!!!

pozdrawiam!!!!

truskawkowa napisał:
no bo tak,kazdy tu na forum pitu pitu,nic sie nie boj przyjezdzaj,wszystkiego sie mozna nauczyc,wszystko sie da zrobic i przyjezdza taka osoba i na przyklad pewnego dnia wchodzi na forum i zadaje pytanie typu"nie dostalem zwrotu podatku na konto ani czeku z pieniedzmi co mam zrobic?"
no przysiegam,ze mam ochote odpowiedziec"powiesic sie"
no bo oprocz opcji powieszenia jest jeszcze tylko ta jedna-zwrocic sie z tym pytaniem do instytucji z ktorej zwrot mial nastapic,wiecej wariantow nie widze
i ja wiem,ze mimo iz otrzyma taka informacje on do tego skarbowego nie pojdzie za nic w swiecie i nie upomni sie o swoje,bo jakby mial to zrobic toby od razu poszedl czy napisal majla z zapytaniem
to jest trageeeedjaaaaaa
mam kolezanke,ktora jest w No od roku i boi sie wyjsc do sklepu samoobslugowego po ziemniaki,bo kiedys poszla i nie zrozumiala co do niej mowil kasjer i strasznie sie teraz stresuje
czeka az maz wroci z pracy i to zalatwi
tez taka byla nieposkladana przed wyjazdem,a kazdy jej mowil,jedz,bedzie dobrze,wszystkiego sie nauczysz
no to jest dobrze,siedzi w domu jak w wiezieniu i placze
trzeba miecjakies predyspozycje do adaptacji w obcym miejscu,moze najpierw pojechac na wakacje i zobaczyc jak tam jest na wlasne oczy?trzeba przede wszystkim byc zorganizowanym,umiec sobie radzic ze zwyklymi sprawami we wlasnym zakresie,bo tu na miejscu juz nie bedzie tak pieknie jak przez internet
tu bedzie normalne zycie,trzeba isc zalawic dzieciom szkole,lekarza,a to takie papiery a to smakie
a jak sie nie potrafi tego zorganizowac sobie w Polsce w polskim jezyku to ja bardzo przepraszam,ale koloryzowac tu nie ma co
dobrze nie bedzie




KURCZE PRAWDA JEST TAKA ZE JAK JA NAPISALAM PODOBNY POST TO NAJECHALI NA MNIE ZE JESTEM WREDNA CHAMSKA (RESZTY NIE PRZYTOCZE BO NIE MA JESZCZE 22) I CHCE ZOSTAC CZYMS EGZOTYCZNYM JAK POLAK W NO

swienta racja!!!!!!! zgadzam sie z autorką powyższego posty!!! a jak posłużysz dobra radą to obróci sie to wobec Ciebie... a nawiązując do tematu to nie jest to takie łatwe jak sie wydaje...ale zycze wszystkim i sobie powodzenia