moze mi ktos wytlumaczy jedna rzecz......Rozumiem oczywiscie sens szczepien i jestem rowniez po dwoch dawkach....ale jak to sie ma do zarazania skoro szczepiony czy nie dalej bede poprostu.... zarazal. Jaki ma to sens podstawowy oczywiscie wiem ,,lzejsze przechorowanie, co ma wplyw na wydolnosc S.Zdrowia,, ale...zostawmy szczepienia na boku i zajmijmy sie zarazaniem. Nie jest logiczne stosowanie szybkich testow ktore sa prowadzone np na lotniskach czy granicach drogowych i tym samym zapobieglyby dalszej transmisji wirusa? Wystarczy zrobic test przed spotkaniem np Julebord, czy 2 razy czy przed praca.Bez wzgledu na ilosc osob bo to chyba najwieksza bzdura! Jesli wirus rozprzestrzenia sie 500 razy szybciej niz corona to co ma do rzeczy ile osob bedzie w pomieszczeniu albo jaki dystans zostanie zachowany-zerowy, 1 czy 3 metrowy!!! Nie neguje sensu szczepien a zwracam uwage na rozprzestrzenianie samego wirusa! I to jest chyba sensowne na rowni z samymi szczepieniami prawda? Na razie zgonow nie ma tyle co w Polsce czy Brazylii ale kiedy nastapi wzrost nagle okaze sie, ze zamiast reagowac juz na sama transmisje jak napisalem wprowadza kolejny lockdown i znowu z takim opoznieniem ktore nie przyniesie ani zadnej korzysci pacjentom ani gospodarce bo pacjent znowu pozostanie w domu czekajac na pogorszenie a wlasciwie krytyczne pogorszenie-bo tylko wtedy moze liczyc na przyjecie do szpitala- a gospodarka siadzie na calej linii bo nie slyszalem o zadnym zrywie Narodowym zmuszajacym socjalow do pracy wiec jak mysle, tylko producenci gier i konsol wymienia bryki na lepsze.