Dzieciństwo w Norwegii. Sielanka czy teatr masek? - Norwegia - s2

Bzdury. Bzdury. Bzdury

Totalne bzdury, paplanie bez poparcia.

norweski zasiłek 970 koron na dziecko wystarcza na jednorazowy wypad do bawialni z dzieckiem i to jeśli zakończy się wizytą w KFC na przykład , może być śmiesznym wspomnieniem po barnetrygd . a to tylko jednorazowy wypad .

Własne zdanie

Jak wychowywać małego, kapryśnego uparciucha w kraju, gdzie nie wolno stosować nie tylko kontrowersyjnych klapsów czy używać podniesionego tonu głosu, ""ale nawet formy nakazu zrobienia czegoś, poganiania małego guzdrały i wprowadzania zakazów"""? Przy zabawie z dzieckiem też trzeba uważać, żeby przypadkiem nie szturchnąć lub, o zgrozo, nie klepnąć w pupę. Przesada? Skądże!


To jest pic na wode - ale nawet formy nakazu zrobienia czegoś, poganiania małego guzdrały i wprowadzania zakazów"""
Bicie , krzyki to jest zabronione rowniez Kary -wedlug psycholodow kary sa takie same jak bicie bo to jest wedlug psychologow .
Ale czesto sie stosuje zakazy nakazy i to weglug prawa jest zgodne -
Rodzic jest wyzej postawiony od dziecka - i dlatego sie stosuje zakazy nakazy-:
tzn : dziecko sie nie slucha bije niechce posprzatac - w tedy sie stosuje zakaz np. gry w ulubina gre , badz zakaz zabawy ulubionymi zabawkami.
I zawsze dziecko ma sie sluchac rodzicow to wam powie kazdy psycholog w Norwegii .
Wiem bo kozystamy z poradni bo mamy problemy z dzieckiem .
I w tedy sie dowiedzielismy jakie maja prawa dzieci

wlasnie haha za te drobne w polsce to mozesz przezyc..a pzrezyc masz po to zeby dymac na te cwana bande z Warszawy-wiec polaczki w Polsce..pozdrawiamy was z normalnego kraju i wspolczujemy!!