Asikhb napisał:
Joseph napisał:
WujekJanek napisał:
7777 napisał:
Jednego nie rozumiem jesli ja płacę z kurs norweskiegoto dladlaczego muszę być poszkodowana azylaci nie placa i mają nauczycieli którzy im wszystko tłumaczą ja też tego chcę jeśli płacę to oczekuje ze ktoś mi wytłumaczy w moim jezyku.
Po pierwsze jeśli Ci przeszkadza, że kurs prowadzony jest w języku innym niż polski, to czemu taki właśnie kurs sobie wybrałaś???
Po drugie, skoro narzekasz iż na kursie używane są inne języki niż polski i norweski, to zapewne chodzisz na kurs z NAV'u. Więc nie pisz, że za niego zapłaciłaś, bo to nie Ty za niego płacisz, tylko norweski podatnik. Za twój kurs płace ja, moja żona, moi sąsiedzi, jakiś murarz Trondheim, właściciele sklepu obuwniczego z Bergen, ten ciapaty co stoi na kasie w sklepie w którym codziennie robisz zakupy, a nawet Jasta i Cysiek, że o DorHan nie wspomnę... Tak, ze twój kurs płaci Jasta102.
Na koniec, jeśli przyrównujesz swoją sytuację do sytuacji uchodźców i azylantów, to zaręczam Ci, że jesteś w olbrzymim błędzie i na prawdę nie chciała byś być w ich sytuacji. Albo nie wiesz o czym piszesz, albo jesteś -sorki- na przykład mocno pijana. Więc niech Bogowie Ci wybaczą, bo nie wiesz co czynisz...
Wiesz ile fajnych rzeczy, zupełnie gratis przysługuje w Norwegii ofierze gwałtu?
Też byś tak chciała?
Jesteś w błędzie Janku, znam sporo osób które same płaciły za kurs z voksenoplaring i w grupie miały praktycznie tylko samych azylantów z NAV, którzy to nic po za chodzeniem na kurs do roboty nie mieli a po kilku miesiącach nauki, dalej nauka zegarka...
Debilne to jak masz grupę 20+ osób płacisz 4 tyś kr za miesiąc kursu(2-3 osoby które za własną kasę chodzą) , a tam w koło to samo, jeg hetr, hva er klokka?....
Nauczycielom taki system jest na rękę bo wiecznie będą mieli uczni, nav za nich płaci, uczyć mają się dopóki się nie nauczą, a dopóki się nie nauczą to chodzą na kurs..... komunizm pełną gębą.
Byłam na takim kursie. Poszlam do pani do sekretariatu, powiedzialam w czym problem pani oddała mi kasę i wzięłam inne lekcje. To takie proste...
Jedyne wyjście, szkoda kasy. Tylko w mniejszych miejscowościach to wyboru szkół stacjonarnych raczej nie ma, wiec po za tym to nauka przez skypa lub samemu.