Coś mi wiadomo na ten temat...po 7 latach mieszkania tam wróciliśmy do Polski.Mielismy swój dom i wogóle wszystko co było nam potrzebne do szczęscia...ale służba zdrowia przewazyła na wszystkim. Będąc w ciązy nie mogłam liczyc na nic...tłumaczyłam że zle sie czuje itd.ale nikt mnie nie słuchał, a położna mówiła że po prostu taka jest ciąża. Chciałam zrobić niezbedne wyniki zeby w końcu dowiedziec sie co mi jest ale nie dostałam na to pozwolenia...to ma być kraj pomagający dzieciom?? Tak, ale tym które sa już na swiecie a dzieciątko w łonie matki to zupełnie inna sprawa. Skończyło sie powrotem do ojczyzny...diagnoza cukrzyca ciażowa i problemy z tarczycą, a teraz czuje że żyje. Jeżeli chodzi o samo zycie tam...jest dobrze człowiek sie tak nie stresuje. Kto zył tam dłuższy czas wie ze zycie tam jest bajka ale tez i martwieniem sie o "jutro" jezeli chodzi o naszych kochanych rodaków.