W mijej pracy trzeba znac w miare dobrze norweski i ucze sie go, dziadek pamietajac wojne mowil, ze dobrze znac jezyk wroga. Na stawkach cie nie oszukaja, bedziesz niezalezny, a myslec i postepowac po polsku nikt ci nie zabroni. Nie po to probuje czasami norweskiej kuchni na firmowych lørdagspils aby sie im przypodobac. Oni juz nie pytaja mnie czy dobrze sie tu czuje, jak leci, bo wytaczam ciezkie dzialo i mnoze przyklady, jak zle traktuja nas jako polakow. Nie mniej jednak nie chce wrocic po 10 latach jak niektorzy i jak dziecko, albo wnuk zapyta co jadaja norwedzy, drapac sie po glowie. To swiadczychyba o nich. Dlatego mysle ze z ta intergacja pod wzglede3m jezykowym, kulturowym itd, to prawda lezy po srodku.