Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Rozlicz podatek za 2023

Czytali temat:
daniel pawelec Natalia P. Krystyna Zielona monika norge Mooni89 (4322 niezalogowanych)
96 Postów
Początkujący
ja mialam toksoplazmowe jako badanie podstawowe
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
22 Posty
Grazyna xxx
(grazynafinn)
Wiking
Rodzilam 2 razy w Norwegii i mam mile wspomnienia
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
1 Post

(MonikaEmanuellaKubicka1)
Wiking
Opieka medyczna w Norwegi to po prostu jakaś masakra!!!!!!!!! znam milion przypadków,ale szkoda pisać w kółko o tym samym,sama wylądowałam w Pl na prywatnej operacjii,chcieli mnie operowac na zotor żylno tętniczy,a okazało się że mam pezepukliny obustronne,niech pani przyjedzie na pogotowie jak dostanie pani ataku,jak to usłyszałam prawie z krzesła spadłam,wiedziałam od początku co mi dolega,a na atak kolejny nie mogłam sobie pozwolić,w Pl lekarz klnął,do czego panią dopuścili,przy otwarciu okazało się że mam przpuklinę wplątaną w jelita,i co gdybym nie znalazła się na operacji w pl,mogło by mnie już nie być.Jeśli chodzi o poród to samo to nie przepuklina,śmiały się pielęgniarki,w momencie kiedy monitor zaczął wskazywać,żeserduszko dziecka bije coraz wolniej zabrali mnie na cesarke,ale zanim to zrobili mósiałam czekać 30 min na lekarza i podpisac nieprzytomna już papier że zgadzam się na znieczulenie wr gdyby mi się coś stało.48 godzin się męczyłam,dziecko męczyło się ze mną bo nię mogło się przedostać ,przepukliny chamowały dojście,dziękuję Bogu że dobrze się skończyło ale wspomnienia z medycyną to poprostu koszmar,u mnie jak i większości.To tylko mały pikuś co tu napisałam w porównaniu z tym co przeszłam i ile się wycierpiałam-tępaki!
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
1 Post

(KROPEK0527)
Wiking
Rodzilam w Polsce i nie bylam zadowolona a teraz dwa miesiace temu urodzilam a hotelu ABC w oslo i powiem jedno porod naturalny w norwegi to cos pieknego polecam wszystkim a co do opieki mialam ja naprawde superrr i nie byl mi lekarza do niczego potrzebny polozne sa tu tak doswiadczone ze lekarz wcale nie jest potrzebny, POZDRAWIAM
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
1 Post
Anna Anna
(Anna35)
Wiking
Rodzilam synka w Norwegi ,porod z komplikacjami miedzy innymi zator plynem owodniowym , krwotok oraz wyciecie macicy..Jedna wielka masakra na koniec uslyszalam ze po prostu mialam pecha !
Zgłoś wpis
Oceń wpis: 2  
Odpowiedz   Cytuj
1 Post
estera kozlowska
(ladyesti)
Wiking
Zgłoś wpis
Oceń wpis: -2  
Odpowiedz   Cytuj
1 Post
Agnieszka ...
(amazonis)
Wiking
Rodzilam w Oslo , 8 m-cy temu... Pomimo, iż Porod był długi i męczący wspominam go bardzo miło. Uwazam, że położne wystarcza jeżeli nie dzieje sie nic strasznego... Z tego co mi wiado w Polse też nie zawsze lekarz jest przy porodzie i głównie polozne zajmują sie odbieraniem porodow... Nie wiem ... W każdym razie Ja sobie bardzo chwale sam poród, jak i opiekę po porodzie oraz pobyt w szpitalu.
Zgłoś wpis
Oceń wpis: -2  
Odpowiedz   Cytuj
1 Post
Agnieszka ...
(amazonis)
Wiking
I zawsze jeśli komuś źle to może wracać do ojczyzny, przeciez nikt na siłę nas tu nie trzyma... Rodzic też tutaj nie zmuszają...
Zgłoś wpis
Oceń wpis: -1  
Odpowiedz   Cytuj
219 Postów

(lena1)
Stały Bywalec
Amazonis....a Ty co? Rząd norweski najął Cię do czystki?
Dziewczyny piszą o swoich doświadczeniach i Twoje uwagi co do ich wypowiedzi, są delikatnie rzecz ujmując, zupełnie nie na miejscu!
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
96 Postów
Początkujący
tak jak i w Norwegi w Polsce jak i wszedzie indziej na swiecie, moze byc tak, ze jednej osobie przypasuje drugiej nie, u jednej rozpoznaja odrazu co dolega u drugiej nie, tak bylo jest i chyba zawsze bedzie. A ile przypadkow teraz bylo w polsce ze np. dzieciatka umieraly bo lekarz zle zdiagnozowal? ja to do Polski sie boje leciec tu mi sie jedno podoba ze jak ide z cora do lekarza a jest przeziebiona to nie wypisuja mi 1000 recept nie wiadomo na co i po co, tylko jak jest duza koniecznosc to wypisuja syropik czy tam kropelki do nosa, nurofen na goraczke i tyle, raz kazali jak bedzie miala trudnosci z oddychanie wystawic np. do okna zeby sie nawdychala swiezego powietrza i pomoglo i slyszalam tez ze w zimie z wysoka goraczka dzieciaki laduja na sniegu
Zgłoś wpis
Oceń wpis: -2  
Odpowiedz   Cytuj


Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok