nie bardzo rozumiem dlaczego wyzywasz mnie od typowych polakow?!gdybyś ciut więcej poczytał po różnych forach ,wiedziałbyś,że typowy plak to raczej obelga......ja nie jestem typowym polakiem,ale tez nie jestem caritas!!!a jak masz chęć to sam pomagaj...tylko ciekawe w jaki sposób?!bo ja w swoim gronie ,o ile mam mozliwość to pomagam,a dla twojej dwiadomości to w mojej formie poleciało wielu fachowców...teraz jesli tylko mam informację mogąca im pomóc w powrocie do pracy...natychmiast ją otrzymują...ja sma jestem pracownikiem biurowym więc zwłaszcza mnie grozi wylotka...jakby co..bo pierwsze usuwa się pracowników nieprodukcjynych czyli właśnie administrację!!!NIe rozumiem też twojego zadęcia o INNYCH NACJACH...a jakie to nacje znasz , o których możesz powiedzieć,ze tak sobie pomagają?!I czy rzeczywiście tak jest ?! Czy tylko ci się tak wydaje....bo jak rozmawiam z innymi narodowościami to oni dokąłdnie tak samo psioczą na swoje nacje jak polacy na siebie!!!!a co do przekwalifikowywania się to robiłem to już co najmniej 4 krotnie w swoim życiu...i to w diametralnie różnych od siebie profesjach...więc nie widze problemu...twój przykład trochę z gruszki wzięty(a raczej z artykułu powyżej) ,nie mniej jednak można....trzeba tylko chcieć...problemem jak zwykle jest język....jeśli cieśla zna komunikacyjnie norweski to nawet będąc polakiem pracę znajdzie....jesli będzie chciał.....reasumując ,piszesz by pisać bo chcesz wylać frustrację...każdy ma teraz stracha bo przyszłość maluje się raczej przerażająco......szykuje się powazna bieda...więc trzeba szukać metody na przeżycie...skończą się prawdopodobnie piękne czasy w Norwegii i trzeba będzie od nowa zakasać rękawy...jak tu przyjechałem,nikt mi nie pomagał i od nikogo pomocy nie oczekiwałem....stanąłem na nogi więc każdy może,nie zrobiłem żadnej kariery lecz stanąłem solidnie ,teraz grunt usuwa mi się spod nóg,ale takie jest życie.....nie krytykuj więc w ten sposób bo to niema sensu..chcesz coś zmienić..zrób to sam....i jak już powiedziałem..chcesz pomagać to rób to sam....a nie dawaj "dobrych rad"....