Obywatelu Sethur w czasie kiedy się przeprowadzałem ze Szwecji do Norwegii, prawie 5 lat temu, to w tej pierwszej dominowała trójka Volvo, Saab i Hyundai( Santa Fe i Sonata). W Norwegii czasami coś się zobaczy z tej trójki, ale tylko śladowo. Prawidłowe podejście volkswagen, to samochód dla ludu. W tamtych czasach bardzo prostego ludu. Do czasu znalezienia gazu i ropy czyli lat 70 XX wieku Norge była równie biedna jak Polska. Polska jest nadal biedna, ale z tą drugą łączy ją zamiłowanie do samochodu dla ludu.Pisząc o warunkach jazdy w północnych stanach miałem na myśli, że samochód musi sobie poradzić z warunkami srogiej zimy i tropikalnymi upałami. Wierz mi, że czy to dla człowieka, czy samochodu zniesienie upału jest o wiele trudniejsze. Dlatego za mojego pobytu próbował wejść Fiat i francuskie na tamten rynek i po krótkiej chwili się wycofali. Za słaby szajs. Niemieckie też za cieniutkie na takie ekstremalne warunki bo bardzo ich tam niewiele i jak już to kierowca z wąsami.
Oprócz dużych amerykańców dawały sobie radę japończyki, a potem zaczęły wchodzić koreańce. Cóż, ci co niedawno zgolili wąsy marzą dalej za samochodem dla ludu

