cekinek napisał:
Tak. Bylo to jakies 10 lat temu. Wtedy jego ksiazki mi sie podobaly. Pozniej gosc mi sie znudzil. Nastala era Jonathana Carrolla. Znam wiekszosc jego ksiazek. Ale w koncu mi sie znudzil. Piozniej byl William Wharton. I duzo, duzo innych.
"Mistrz i Goska", "Maly ksiaze" tez lubie. Cohelo tez lubie . Chociaz w pizdu nie wiem o czym pisze.
Teraz jestem na etapie Marqueza. I wszystko co bylo przed nim, wymieka.
przeszlysmy te sama droge, z ta roznica, ze co jakis czas powracam do tych autorow i w miedzyczasie ide dalej. do wymienionych autorow dodalabym jeszcze Umberta Eco- kocham jego "Zapiski na pudelku od zapalek" -(Wchodzi jak woda, a upaja jak 40-procentówka. Często wzbudza uśmiech, nierzadko każe się zastanowić. Świetna, godna polecenia pozycja.)
Tak. Bylo to jakies 10 lat temu. Wtedy jego ksiazki mi sie podobaly. Pozniej gosc mi sie znudzil. Nastala era Jonathana Carrolla. Znam wiekszosc jego ksiazek. Ale w koncu mi sie znudzil. Piozniej byl William Wharton. I duzo, duzo innych.
"Mistrz i Goska", "Maly ksiaze" tez lubie. Cohelo tez lubie . Chociaz w pizdu nie wiem o czym pisze.
Teraz jestem na etapie Marqueza. I wszystko co bylo przed nim, wymieka.
przeszlysmy te sama droge, z ta roznica, ze co jakis czas powracam do tych autorow i w miedzyczasie ide dalej. do wymienionych autorow dodalabym jeszcze Umberta Eco- kocham jego "Zapiski na pudelku od zapalek" -(Wchodzi jak woda, a upaja jak 40-procentówka. Często wzbudza uśmiech, nierzadko każe się zastanowić. Świetna, godna polecenia pozycja.)