PAULO COELHO - Norwegia - s3

"o gustach sie nie dyskutuje"- najglupsze powiedzenie swiata, nie majace nic wpslonego z rzexczywistoscia, wymylone zapenwe przez jakas blondynke, ktorej zabraklo argumentow.
-Jak Ci sie podobal film?
-Superrrrrrrrrr
-Mh. Ale co o nim sadzisz?
-O gustach sie nie dyskutuje, ale polecam, polecam kur.....kazdy film tego rezysera!
I koniec rozmowy.

Krótko mówiąc,Coelho chce przywrócić nam wiare w marzenia

Kiedys byl taki artykul bodajze w wyborowej. Chodzilo o to, ze Polacy czytaja beznadziejene komercyjne ksiazki. Kupuja papke i podniecaja sie, ze takie wysokie loty. Coehlo byl chyba na pierwszym miejscu. A jak slysze, ze "Mistrz i Malgorzata" to moja ulubiona ksiazka, to mam ochote sie zpawiowac.

cekinek napisał:
Kiedys byl taki artykul bodajze w wyborowej. Chodzilo o to, ze Polacy czytaja beznadziejene komercyjne ksiazki. Kupuja papke i podniecaja sie, ze takie wysokie loty. Coehlo byl chyba na pierwszym miejscu. A jak slysze, ze "Mistrz i Malgorzata" to moja ulubiona ksiazka, to mam ochote sie zpawiowac.

chcialabym zobaczyc jak teraz sie zpawiujesz, bo "Mistrz i Małgorzata" M. Bułhakowa to 1-na z moich ukochanych ksiazek.( Moze cie dobije piszac, ze "Zbrodnia i Kara" F. Dostojewskiego rowniez )

to, ze PC wrzucili do worka komercyjnego to temu sie wcale nie dziwie. Ludzie maja dosc problemow w pracy, domu itp. i dlatego czesto siegaja po latwe, przyjemne ksiazki- tak dla relaksu psychicznego.
Czytalas jakakolwiek pozycje tego autora???

Czytałem :Mistrza i Małgorzatę" jak tylko się ukazała na rynku i dzisiaj też powiem że jest świetna.
Tylko że ludziom nie chce się zastanawiać nad tym co czytają, a ta książka każe myśleć.
Zresztą, jak większość, dobrych autorów zmusza do myślenia a to już problem dla większości czytelników

asia68 napisał:
pisze o ludziach w różnym wieku,różnym statusie społecznym i o ich metamorfozach najczęściej. Recepty nie daje, ale między wierszami można ją odczytać (każdy na swój sposób). Problem polega na tym, że każda metamorfoza (czytaj przemiana) człowieka wymaga niesamowitej odwagi, którą trudno w sobie znaleźć żyjąc w tak a nie inaczej poukładanym świecie, gdzie jest się od tylu spraw i rzeczy zależnym, wręcz zniewolonym.
O strachu i braku odwagi też pisze w dodatku nie w kategorii wady.

Taaaa i panta rhei, pozolkle kartki z kalendarza i nigdy dwa razy do tej rzeki....

retier mi sie tez "Mistrz i Malgorzata podoba". W zasadzie to moja ulubiona ksiazka. Zaraz obok "Malego ksiecia"....

Maly ksiaze- nigdy nie przeczytalam jej 2 razy w ten sam sposob. za kazdym razem mam wrazenie, ze to calkiem inna ksiazka, a moze to inna ja????????

cekinku nie odpowiedzialas na moje pytanie- czytalas jakakolwiek ksiazke PC. ??

Tak. Bylo to jakies 10 lat temu. Wtedy jego ksiazki mi sie podobaly. Pozniej gosc mi sie znudzil. Nastala era Jonathana Carrolla. Znam wiekszosc jego ksiazek. Ale w koncu mi sie znudzil. Piozniej byl William Wharton. I duzo, duzo innych.
"Mistrz i Goska", "Maly ksiaze" tez lubie. Cohelo tez lubie . Chociaz w pizdu nie wiem o czym pisze.
Teraz jestem na etapie Marqueza. I wszystko co bylo przed nim, wymieka.

Czyżbyś nie wiedziała jeszcze czego szukasz cekinek

generalnie to każda dobra książka zmusza nas do myślenia, ma jeszcze inną zaletę- pobudza wyobraźnię, dlatego ma przewagę np nad filmem. Jakakolwiek ekranizacja na podstawie książki nigdy nie wydaje nam się doskonała, kiedy najpierw tę książkę czytaliśmy.Czytając wytworzyliśmy sobie w naszej wyobraźni pewne obrazy .Film jest odzwierciedleniem wyobraźni reżysera. Radzę więc najpierw wybrać się do kina, a później sięgać po książkę.
Zamiana kolejności może rozczarować.