Witam Was!
Mam propozycję wyjazdu do Bergen za 171 NOK/h, jako malarz. Znam w miarę dobrze j. angielski. Mam 30 lat, pracuję już na budowie bardzo długo (od wieku 13 lat każde wakacje, czy ferie na budowie, później praca w innym angielskojęzycznym kraju jako malarz-2 lata, wróciłem do polski mając 23 lata- pracowałem jako monter płyt g-k, malarz, szpachlarz. Teraz mam własną firmę na którą dostałem dofinansowanie, mam narzedzia....)
Zarabiam w PL dobrze, starcza na wszystko, można troszkę odłożyć- przy dobrych wiatrach 1500 ale średnio z 700zł(pracując 12h/6dni). Mam klientów z drogi 'pantoflowej' non stop. Nie chcę dużo za swoją pracę. Prace na wysokim standardzie.
Mam żone i córeczkę 3 letnią, mieszkam w ciasnym ale własnym mieszkaniu pod wrocławiem ale ciągle myślę jak to można odłożyć jakiś hajs. Nie chciałbym, nawet nie myślę by wziąć jakikolwiek kredyt by wybudować własny dom (w przeciągu 5 lat wybudowałem ich z 6 od podstaw tylko nie swój) Non stop praca, praca... bo chciałbym coś mieć...Tylko 2h dziennie czasu spędzanego z córką, bo tatuś w pracy. Mało tego jestem na 4 roku politechniki wrocławskiej na wydziale Budownictwie.
I szczerze- Myślę czy nie zostawić tego wszystkiego i zadbać o dobrobyt rodziny i spełnienie marzeń?
... nie wierzę że się zatrzymam na tych 171nok/h
Mam propozycję wyjazdu do Bergen za 171 NOK/h, jako malarz. Znam w miarę dobrze j. angielski. Mam 30 lat, pracuję już na budowie bardzo długo (od wieku 13 lat każde wakacje, czy ferie na budowie, później praca w innym angielskojęzycznym kraju jako malarz-2 lata, wróciłem do polski mając 23 lata- pracowałem jako monter płyt g-k, malarz, szpachlarz. Teraz mam własną firmę na którą dostałem dofinansowanie, mam narzedzia....)
Zarabiam w PL dobrze, starcza na wszystko, można troszkę odłożyć- przy dobrych wiatrach 1500 ale średnio z 700zł(pracując 12h/6dni). Mam klientów z drogi 'pantoflowej' non stop. Nie chcę dużo za swoją pracę. Prace na wysokim standardzie.
Mam żone i córeczkę 3 letnią, mieszkam w ciasnym ale własnym mieszkaniu pod wrocławiem ale ciągle myślę jak to można odłożyć jakiś hajs. Nie chciałbym, nawet nie myślę by wziąć jakikolwiek kredyt by wybudować własny dom (w przeciągu 5 lat wybudowałem ich z 6 od podstaw tylko nie swój) Non stop praca, praca... bo chciałbym coś mieć...Tylko 2h dziennie czasu spędzanego z córką, bo tatuś w pracy. Mało tego jestem na 4 roku politechniki wrocławskiej na wydziale Budownictwie.
I szczerze- Myślę czy nie zostawić tego wszystkiego i zadbać o dobrobyt rodziny i spełnienie marzeń?
... nie wierzę że się zatrzymam na tych 171nok/h