Tu nie ma równych i równiejszych. Polacy o uczniach w Norwegii: „Mają być przeciętni”

W norweskiej szkole coraz częściej odchodzi się od klasycznych metod nauczania. Zamiast sztywnych reguł, nauczyciele stawiają na aktywne, angażujące zajęcia. Fotolia/Royalty-Free
Nie ma ocen, nie ma pytań
Czy to dobrze? Wśród rodziców panuje wiele opinii. Większość jednak twierdzi, że dzięki braku zadań kręcących się wyłącznie wokół teorii, ich dzieci chętniej biorą się za naukę. Jedna z internautek pisze:
Mieszkam w Norwegii, tutaj zadania domowe są śmiesznie krótkie, na weekendy zero zadań. Jeśli jest zadanie z liczenia, córka robi sama, a ja jej nie poprawiam. Od tego jest nauczyciel w szkole, który w ten sposób może określić, ile ona się nauczyła i czy można ruszyć dalej z programem. Tutaj nie ma ocen z zadań domowych i tez ich się na forum nie czyta. Wszystko, aby nie było wyśmiewań i różnic między dziećmi. Ona lubi szkołę i zadania domowe, ja nie lubiłam jednego ani drugiego.
„To promowanie przeciętności”
Odnoszę wrażenie, że norweska szkoła jest świetna dla dzieci mających uzdolnienia przeciętne lub niższe. One tu nigdy nie usłyszą, że są „najgorsze w klasie”. Natomiast, jeśli chodzi o dzieci nieprzeciętnie uzdolnione, ambitne – myślę, że tu polska szkoła byłaby lepszą alternatywą. W Polsce takie dzieci są zazwyczaj szybko dostrzegane, a ich umiejętności doceniane i wspierane. W Norwegii bardziej wartościowe wydaje się wychowywanie dzieci jako członków społeczeństwa, kolektyw.
Prawo Jante także w szkole?
W Skandynawii bycie próżnym, wynoszenie się nad innych, uważane było za coś wulgarnego i wręcz niemoralnego. Wszyscy powinni być równi, skromni, przeciętni. To rodzaj niezbędnej solidarności społecznej. Równe traktowanie wszystkich w szkołach, szpitalach, urzędach. W szkole moich dzieci na koniec roku wyróżnia się najlepszych uczniów, co za moich czasów było nie do pomyślenia.
Dla niektórych polskich matek taka skandynawska perspektywa jest jednak pozytywnym zaskoczeniem. Jedna z czytelniczek bloga o Polce mieszkającej w Szwecji komentuje prawa Północy w ten sposób: „Z Polski wyniosłam, że trzeba być lepszym od innych, że „Maciek dostał 4, a ty tylko 3?”. Każdy ma dążyć do bycia nad innymi. Janteloven jest dla Polaków lekcją pokory”.
Założenie nie przemawia jednak do wszystkich. Choć dzieci mają czuć się częścią grupy i nie wyróżniać się na tle innych norweskich uczniów, bez dążenia do bycia najwybitniejszymi w klasie, te bardziej ambitne mogą ucierpieć. – O tym nie mówi się głośno. Nasz chłopiec to rozumie i robi to, co chce, ale wie, że nie chce być najgorszy, więc pracuje – podsumowuje Michał Ziółkowski, rodzic dziecka szkolnego z Kristiansand. Na pytanie o to, czy wysłałby dziecko do polskiej szkoły, odpowiada krótko: „nam tu dobrze”.
Raport Norwegia
Twoje centrum aktualności i najnowszych wiadomości z Norwegii. Publikujemy dziesiątki informacji dziennie, abyś był zawsze na bieżąco. W jednym miejscu znajdziesz kluczowe informacje: od alertów pogodowych i sytuacji na drogach, przez doniesienia z rynku pracy, po najważniejsze wydarzenia z Oslo, Bergen, Stavanger i wszystkich regionów Norwegii.
01-10-2018 22:50
0
-1
Zgłoś
01-10-2018 21:36
1
0
Zgłoś
01-10-2018 19:24
3
0
Zgłoś
01-10-2018 11:56
21
0
Zgłoś
01-10-2018 09:30
0
-28
Zgłoś
30-09-2018 18:04
1
0
Zgłoś