Biznes i gospodarka

Rząd wynegocjował stawkę podatku łososiowego. To nie koniec dyskusji nad nową opłatą

Emil Bogumił

29 maja 2023 15:45

Udostępnij
na Facebooku
Rząd wynegocjował stawkę podatku łososiowego. To nie koniec dyskusji nad nową opłatą

Negocjacje nad ostatecznym projektem podatku trwały blisko osiem miesięcy. Fot. Rudolf Svensen, materiały prasowe Animal Protection Alliance

Koalicja Partii Pracy i Centrum znalazła niezbędną większość do uchwalenia tzw. podatku łososiowego. Propozycja, po wielu zmianach, znalazła poparcie wśród polityków Partii Liberalnej oraz jedynego deputowanego partii Pasientfokus.
Stawka podatkowa została obniżona dwukrotnie. W pierwotnej wersji z poziomu 40 do 35 proc. oraz – w postaci ostatecznie przyjętej przez rząd – do 25 proc. W trakcie dyskusji wynegocjowano także zagwarantowanie wyższych dochodów samorządom z Funduszu Akwakultury na 2023 rok. Środki z podatku mają także w większym stopniu przyczynić się do ochrony środowiska oraz rozwoju nowych technologii. – Projekt został rozpatrzony i skonsultowany przez rząd. Uzyska wymaganą większość w Stortingu – komentował 25 maja premier Jonas Gahr Støre. Wraz z ministrem finansów Trygve Slagsvoldem Vedumem przyznali także, że nie biorą pod uwagę możliwości kolejnych negocjacji.

Podatek łososiowy ważnym zastrzykiem dla budżetu?

Rządzący zapowiedzieli wprowadzenie nowego podatku dla branży akwakultury w ostatnich dniach września 2022 roku. Budżet miał na nim zyskiwać około 3,8 mld NOK rocznie. Wyliczenia zakładały, że najwięksi hodowcy łososia, pstrąga i pstrąga tęczowego – których produkcja przekracza 4-5 tys. ton – zapłacą od 1 stycznia 2023 roku podatek podstawowy sięgający 40 proc. W wyniku negocjacji z liberałami, dane przedawniły się. Rządzący nie podali, jaka kwota trafi do budżetu państwa, a jaka część środków do gmin i funduszy rozwojowych oraz środowiskowych.
Premier zwrócił uwagę, że wprowadzenie podatku zagwarantuje branży akwakultury przewidywalność.

Premier zwrócił uwagę, że wprowadzenie podatku zagwarantuje branży akwakultury przewidywalność. Fot. Ingrid Brandal Myklebust/Statsministerens kontor (Flickr.com, CC BY-NC 2.0)

Z nowego rozwiązania nie są zadowoleni politycy opozycji. Przedstawiciele Partii Postępu oraz konserwatyści przyznali, że skorzystają ze wszystkich metod, by zablokować zmiany. Mają zmobilizować deputowanych do zachowania stuprocentowej obecności w trakcie głosowania. Przypuszczają, że w ten sposób skorzystają z możliwej nieobecności przedstawiciele partii rządzących i rozbiją kruchą większość. Niezadowolenie wyrazili także przedstawiciele Socjalistycznej Lewicy. Przyznali, że jako partner w głosowaniu budżetowym, rządzący powinni z nimi ustalić warunki wprowadzenia nowego podatku. – Chcieli szerokiej ugody, a zyskali najmniejszą możliwość większość – komentują. Zaznaczyli także, że będą domagać się zmian w systemie podatku podczas negocjowania projektu ustawy budżetowej na 2024 rok.

Ze zmian zadowoleni są aktywiści prozwierzęcy. Zaznaczają, że zmiany w prawie przyczynią się do poprawy dobrostanu ryb oraz zmniejszą śmiertelność. – Cieszymy się, że w przepisach zawarto zapis o konieczności badania i ocenie ryzyka śmierci zwierząt – komentują działacze organizacji Animal Protection Alliance. – W tej wielkiej debacie za mało mówiło się o zwierzętach, a za dużo o podatkach – podsumowali.

Źródła: E24, Animal Protection Alliance, MojaNorwegia.pl
Reklama
Gość
Wyślij


Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok