Biznes i gospodarka
Pierwszy rok z nowym podatkiem w Norwegii. Czas na zmiany lub... likwidację daniny

Negocjacje nad stawką podatku trwały od 2022 do 2023 roku. Fot. Ximonic (Simo Räsänen), CC BY-SA 4.0, via Wikimedia Commons
Norweski rząd zapowiadał wielomiliardowe wpływy z nowego podatku od hodowli łososia. W pierwszym roku jego funkcjonowania dochody wyniosły jedynie 868 mln NOK. Eksperci nazywają podatek „niewłaściwie skonstruowanym” i wzywają do jego rewizji.
Tak zwany podatek łososiowy, wprowadzony w 2024 roku, miał zapewnić norweskiemu budżetowi wielomiliardowe wpływy poprzez opodatkowanie tzw. renty gruntowej w sektorze akwakultury. Zgodnie z pierwotnymi szacunkami, dochody z tego podatku miały wynieść od 3,65 do nawet 17 mld NOK rocznie, w zależności od warunków rynkowych. W rzeczywistości wpływy okazały się ponad dziesięciokrotnie niższe, co eksperci tłumaczą możliwością omijania podatku dzięki reorganizacji działalności firm.
Biznes przechytrzył polityków
Wprowadzenie podatku spowodowało, że firmy hodujące łososia zaczęły dzielić swoją działalność na różne podmioty. Aktywność opodatkowana, czyli hodowla w morzu, została wydzielona do odrębnych spółek, podczas gdy inne części łańcucha wartości, takie jak przetwórstwo, transport czy sprzedaż, zostały ulokowane w podmiotach nieobjętych nowym podatkiem. Ten zabieg pozwala na obniżenie podstawy opodatkowania i zmniejszenie wpływów do budżetu państwa.
Pierwsi eksperci nazwali już podatek „porażką” i wskazują na jego złożoność, która generuje wysokie koszty administracyjne zarówno dla firm, jak i państwa. Uważają, że niewłaściwe konsultacje przed wprowadzeniem podatku przyczyniły się do jego nieskuteczności. W opinii wielu specjalistów prostszym rozwiązaniem byłoby podniesienie istniejących opłat produkcyjnych, co zmniejszyłoby koszty administracyjne i pozwoliłoby na bardziej przejrzyste przepływy finansowe.
Pierwsi eksperci nazwali już podatek „porażką” i wskazują na jego złożoność, która generuje wysokie koszty administracyjne zarówno dla firm, jak i państwa. Uważają, że niewłaściwe konsultacje przed wprowadzeniem podatku przyczyniły się do jego nieskuteczności. W opinii wielu specjalistów prostszym rozwiązaniem byłoby podniesienie istniejących opłat produkcyjnych, co zmniejszyłoby koszty administracyjne i pozwoliłoby na bardziej przejrzyste przepływy finansowe.

Stawka podatkowa została obniżona dwukrotnie. W pierwotnej wersji z poziomu 40 do 35 proc. oraz – w postaci ostatecznie przyjętej przez rząd – do 25 proc.Fot. Wikimedia Commons/CC BY-SA 4.0/Brataffe
Pomimo krytyki, norweskie Ministerstwo Finansów podkreśla, że podatek jest nowym narzędziem, którego skuteczność wymaga kilku lat oceny. Władze zaznaczają także, że zmienność dochodów z podatku jest zgodna z jego założeniami, gdyż zależy od rentowności branży. Nie wiadomo jednak, czy w najbliższych miesiącach zostaną wdrożone zmiany w funkcjonującej od roku opłacie.
Reklama

Reklama
To może Cię zainteresować
1