Nowe poszukiwania albo koniec zysków. Nowy raport o surowcach nie pozostawia złudzeń

– Norwegia może zrezygnować z kwoty, która równa jest obecnej wartości Państwowego Funduszu Naftowego [18 314 824 392 171 NOK - red.] – czytamy w raporcie opublikowanym 21 sierpnia. Urząd ds. Szelfu Kontynentalnego opublikował trzy scenariusze przyszłości wydobycia. Wynika z niego, że różnica zysku pomiędzy najbardziej pozytywnym a negatywnym sięgać może środków zawartych w Oljefondet. Prognozy wskazują, że bez względu na najbliższe działania, produkcja całkowita na norweskim szelfie kontynentalnym spadnie po 2025 roku.

Wszystkie trzy scenariusze zakładają, że wydobycie w latach 2025-2050 spadnie. Ostateczna strata ma zależeć od rozwoju technologicznego oraz tempa nowych odkryć. Ostatni czynnik jest także szczególnie ważny dla następnych działań, czyli funkcjonowania produkcji po 2050 roku.

Urzędnicy zaznaczają, że tylko inteligentne i solidne inwestycje w branżę naftową. Kluczowe ma być poszukiwanie nowych złóż ropy naftowej i gazu. Równie ważny ma być rozwój nowych gałęzi – wydobycie minerałów z dna morskiego, magazynowanie dwutlenku węgla pod dnem morskim oraz morska energetyka wiatrowa. Urząd ds. Szelfu Kontynentalnego przyznaje jednak, że wciąż nie wiadomo, czy nowe sektory okażą się dochodowe.

W podsumowaniu urzędnicy zwracają uwagę, że najbardziej opłacalną obecnie działalnością jest poszukiwanie nowych złóż. Przyznają, że nowe złoże mogą wzbogacić Norwegię o kolejne dwa tys. mld NOK.