Biznes i gospodarka

Norweski przemysł naftowy czekają poważne kłopoty? Możliwe, ale dopiero od… 2025 roku

Iga Jaruszewska

01 marca 2018 08:00

Udostępnij
na Facebooku
11
Norweski przemysł naftowy czekają poważne kłopoty? Możliwe, ale dopiero od… 2025 roku

Platforma Ivar Aasen. Pole Ivar Aasen leży na zachód od pola naftowego Johan Sverdrup na obszarze Morza Północnego. By Norsk olje og gass (Ivar Aasen, Nordsjøen) [CC BY-SA 2.0 (https://creativecommons.org/licenses/by-sa/2.0)], via Wikimedia Commons

Szef koncernu Statoil na norweskim szelfie kontynentalnym, Arne Sigve Nylund, w połowie lutego wyraził obawę dotyczącą kondycji norweskiego przemysłu naftowego począwszy od 2025 roku. Z drugiej strony Norwegowie mają powody do radości – w ubiegłym roku Oljefondet odnotował rekordowy dochód, a według badań Norges Bank Norwegia nie cierpi na tzw. chorobę holenderską.
W najbliższych latach można spodziewać się dwóch ważnych projektów rozbudowy na norweskim szelfie kontynentalnym, czyli eksploatacji pola naftowego Johan Sverdrup na obszarze Morza Północnego, która zakończy się w 2019 roku, oraz wydobycia ropy na polu Johan Castberg na Morzu Barentsa, która ma potrwać do 2022 roku. Później w branży może nastąpić zastój.

– Jeśli wkrótce w Norwegii nie zostaną odnalezione żadne nowe duże złoża ropy, to od 2025 roku może dojść do spadku w produkcji związanej z przemysłem naftowym – powiedział Nylund cytowany na portalu nettavisen.no.

Czasu coraz mniej

Nettavisen.no podaje, że zwyczajowo okres, który dzieli pierwsze odwierty od wydobycia ropy, wynosi około 10 lat. Wynika z tego, że jeśli w najbliższym czasie nie znajdą się nowe duże złoża ropy, to norweski przemysł naftowy może zacząć popadać w kłopoty. Nylund twierdzi, że jeśli nowe pola nie zostaną odkryte, to nastąpi stopniowa redukcja w produkcji ropy naftowej w Norwegii. To negatywne zjawisko zarówno dla tworzenia dobrobytu, jak i tworzenia zatrudnienia, co z kolei będzie pociągać za sobą wiele niefortunnych konsekwencji dla gospodarki.

Problem stanowi także fakt, że partia Venstre, która wchodzi w skład obecnej koalicji rządowej, zapowiedziała, że przez najbliższe cztery lata nie będzie przeprowadzona ocena wpływu na środowisko prac poszukiwawczych w rejonie Lofotów, Senji i Vesterålen. Taka decyzja zmniejsza szanse na znalezienie nowych złóż.

>>> Więcej na temat decyzji Venstre można przeczytać TUTAJ.

Szef koncernu Statoil na norweskim szelfie kontynentalnym zapowiada także, że w 2018 roku przedsiębiorstwo w dalszym ciągu będzie podejmować intensywne prace poszukiwawcze. Nylund wiarę pokłada w Morzu Barentsa.

Choroba holenderska Norwegii niestraszna?

Pozytywne światło na sprawę rzuca jednak Norges Bank, który przygotował raport pt. Dutch disease dynamics reconsidered. Zgodnie z wynikami badań, Norwegii udało się uniknąć tzw. choroby holenderskiej. To pojęcie oznacza regres gospodarczy spowodowany odkryciem i intensywną eksploatacją złóż surowców naturalnych. W wyniku pojawienia się możliwości zwiększenia produkcji na eksport, mającej swe źródło w zwiększeniu podaży niektórych czynników produkcji, w gospodarce wbrew pozorom nie następuje rozwój, lecz regres niektórych jej działów.

Pojęcie choroby holenderskiej gospodarki (ang. dutch disease) wprowadził w 1977 r. tygodnik „The Economist", opisując gospodarcze konsekwencje odkrycia w latach 60. dużych złóż gazu ziemnego w Holandii.

Norges Bank na podstawie swoich badań udowodnił, że Norwegia – największy producent gazu i ropy naftowej w Europie Zachodniej –„nie choruje”, mimo że potencjalnie już od wielu lat zagrażało jej to niekorzystne zjawisko gospodarcze. Jednak, jak podaje portal bloomberg.com, po pięciu dekadach produkcji i braku poważnych symptomów na horyzoncie, badacze z norweskiego banku centralnego dali Norwegii „zielone światło”. W rzeczywistości, odkrycie ropy naftowej zwiększyło zdolność produkcyjną w skandynawskiej gospodarce.

>>> O 50-tej rocznicy znalezienia pierwszych złóż w Norwegii pisaliśmy TUTAJ.

Z całym raportem Norges Banku przygotowanym przez Hilde Bjørnlanda, Leifa Andersa Thorsruda i Ragnara Torvika można zapoznać się tutaj.

Dobry rok dla Oljefondet

Brak choroby holenderskiej to nie jedyne, czym może poszczycić się norweska gospodarka. Jak podaje NRK, w 2017 roku Norweski Państwowy Funduszu Emerytalny (nor. Statens pensjonsfond – Utland, popularnie zwany Oljefondet) osiągnął rekordowy dochód. Ubiegłoroczny zwrot z inwestycji funduszu wyniósł 13,7 proc., co w przeliczeniu na korony wyniosło łącznie 1,028 miliarda, a w przeliczeniu na jednego Norwega – 194 tys. Jest to najlepszy zwrot w historii Oljefondet, jeśli chodzi o uzyskaną kwotę.

źródła: bloomberg.com, nettavisen.no, nrk.no
Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


Josef Satan

02-03-2018 14:18

high_octane napisał:
Norwegia rzeczywiscie wyglada na kraj bez przyszlosci.

Przyszlosc bedzie czarna, jezeli zaden prawdziwi patriota nie opusci tego padolu nieszczescia.
Ja sie pytam - dlaczego nie wracacie na rodziny lono?
Tutaj w Norwegii nie ma przyszlosci dla was.

boj fra oszlo

02-03-2018 10:56

PIG napisał:
mogą mieć z tego pieniądze ale musza zaoferować 50 koron za godzinę pracownikom na rękę


...z tym 50
...to troche przesadzies teraz
...ta kwota jest obłożona prawami autorskimi
...przez pewną kobietę

PIG DRIVER

02-03-2018 08:30

mogą mieć z tego pieniądze ale musza zaoferować 50 koron za godzinę pracownikom na rękę

Bogusław K

02-03-2018 05:51

Chyba nie doczytali, że bp odkryli coś ostatnio

Jan Henryk Wachala

02-03-2018 05:38

Miłe zyczenia .Dziękujemy.

Steinhugger

01-03-2018 13:54

Norwegia była w 2014 r. dopiero 15-tym producentem ropy na świecie z rezerwami na 13 lat (zostało więc plus, minus, tyle ile podane jest w artykule). Ropa norweska naturalnie ma też jedną podstawową wadę - wysokie koszty pracy. Zostaje jeszcze gaz i pytanie czy starczy na dłużej, więcej nic już nie ma a koszty socjalizmu rosną

Marian Paździoch

01-03-2018 13:32

high octane - czemu? Przecież mogą zostać potęgą w produkcji leków na astmę!

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok