Biznes i gospodarka

Norwegowie biednieją, a państwo zyskuje na sprzedaży ropy. Gospodarka przyczyną klęski Partii Pracy?

Emil Bogumił

28 września 2023 18:50

Udostępnij
na Facebooku
3
Norwegowie biednieją, a państwo zyskuje na sprzedaży ropy. Gospodarka przyczyną klęski Partii Pracy?

Jonas Gahr Støre rządzi w okresie rekordowych wpływów z handlu surowcami i jednocześnie dużego kryzysu wśród najbiedniejszych mieszkańców. Fot. Det ukrainske luftforsvaret (Flickr.com, CC BY-NC 2.0 DEED)/Michal Wachucik (Equinor)

Norwegia jest głównym beneficjentem zmian, które zaszły w Unii Europejskiej po rosyjskiej inwazji na Ukrainę. W drugim kwartale 2023 roku kraj fiordów był największym eksporterem paliw do Wspólnoty i posiadał 13,7 proc. udziału w rynku. Nowe zyski państwa nie przełożyły się jednak na sytuację mieszkańców. Jak wynika z sondaży, kwestie gospodarcze zadecydowały o wyborczej klęsce Partii Pracy.
– Import produktów z ropy naftowej z Rosji spadł ze średniej miesięcznej 8,7 mln ton w drugim kwartale 2022 r. do 1,6 mln ton w drugim kwartale tego roku (o 82 proc.), ale jednocześnie import od partnerów spoza UE z wyjątkiem Rosji wzrósł o 5,8 mln ton, z 31,5 mln ton do 37,3 mln ton – informuje w najnowszym raporcie Eurostat. W drugim kwartale 2022 roku Rosja była głównym dostawcą produktów naftowych do państw Unii Europejskiej. Spadła na 12. miejsce. Lokatę lidera przejęła Norwegia.

Kraj fiordów dzierży palmę pierwszeństwa z 13,7 proc. udziałów w rynku. To więcej niż USA (13,6 proc.), Kazachstan (10,2 proc.), czy Arabia Saudyjska (9,0 proc.). Biorąc pod uwagę rynek gazu, Norwegia wypada jeszcze lepiej. Zdominowała rynek, posiadając 44,3 proc. udziałów w sektorze.

il. Eurostat

„Nieprzyzwoite zyski” nie trafiają do Norwegów?

Utrzymanie wysokich cen surowców eksportowych kraju fiordów może przynieść dodatkowo nawet 100 mld dolarów rocznie. Tylko w latach 2022-2023 zyski przekroczą prognozy sporządzone przed wojną o 170 mld dolarów. Dodatkowe wpływy państwa nie przełożyły się jednak na poprawę sytuacji finansowej mieszkańców Norwegii. Jak wynika z powyborczych sondaży, zamartwianie się gospodarką wpłynęło na klęskę Partii Pracy w trakcie wrześniowych wyborów samorządowych. – W sondażu osiem na dziesięć osób stwierdziło, że niepokoi się sytuacją gospodarczą. Uważam, że prowadzimy politykę obniżenia cen i przywrócenia porządku gospodarczego. Takie działania wymagają jednak czasu – skomentował dla agencji NTB premier Jonas Gahr Støre.
Jak skomentował premier, ugrupowanie straciła głosy wśród wyborców o przeciętnych dochodach, mieszkających na wybrzeżu, zarówno w miastach, jak i na prowincji. Przesunięcie nastąpiło wśród elektoratu, który podziela wartości Partii Pracy, ale uznał, że nie są one wystarczająco dobrze opracowane przez polityków organizacji. – Źle podeszliśmy do kwestii, które są powiązane z tymi wartościami i jednocześnie można odczuwać je na co dzień. Ludzie doświadczają ich właśnie teraz, w czasach, w których wiele osób narażonych jest na ryzyko podwyższenia kosztów życia i rosnących stóp procentowych – przyznał Jonas Gahr Støre.

Samokrytyka premiera

Zjazd Partii Pracy podsumowujący wybory samorządowe odbył się w poniedziałek, 25 września. Kierownictwo ugrupowania zapowiedziało, że analizie zostaną poddane wszystkie realizowane projekty. Audyt ma przynieść informację zwrotną na temat dotychczasowych działań oraz kroków, które należy podjąć, by odzyskać zaufanie wyborców. Premier przyznał, że obowiązki zostały źle wykonane. Złożył też samokrytykę i zapowiedział, że ocenie będzie podlegać także jego praca. – Chcę być całkowicie szczery i powiedzieć: ogólnie rzecz biorąc, wybory dały zdecydowanie zbyt zły wynik dla Partii Pracy. To także moja odpowiedzialność – przyznał.
Jonas Gahr Støre został liderem Partii Pracy 14 czerwca 2014 roku. Zastąpił na tym stanowisku Jensa Stoltenberga. Wcześniej pełnił m.in. funkcję ministra spraw zagranicznych.

Jonas Gahr Støre został liderem Partii Pracy 14 czerwca 2014 roku. Zastąpił na tym stanowisku Jensa Stoltenberga. Wcześniej pełnił m.in. funkcję ministra spraw zagranicznych.Fot. flickr.com/ Arbeiderpartiet/ https://creativecommons.org/licenses/by-nd/2.0/

Pieniądze z ropy odpowiedzią na norweskie problemy?

Norweskie prawo wskazuje, że pieniądze pochodzące z handlu surowcami energetycznymi nie mogą służyć do zaspokajania potrzeb mieszkańców, nawet w sytuacji kryzysowej. Powinny być bezpośrednio transferowane do Norweskiego Narodowego Państwowego Funduszu Emerytalnego, czyli tzw. funduszu naftowego. Nadmiarowe środki, płynące od 2022 roku do kraju fiordów zostaną przeznaczone na świadczenia dla przyszłych pokoleń, a nie walkę z aktualnym kryzysem gospodarczym. Menedżerowie Norges Banku, który zarządza Oljefondet, przyznają także, że zbyt duża redystrybucja napędzałaby inflację.

W norweskim prawie istnieje reguła, która pozwala pobierać do budżetu państwa maksymalnie trzy proc. wartości funduszu naftowego rocznie. Środki mogą być przekazane jedynie za zgodą parlamentu. Odbywa się to zazwyczaj w trakcie uchwalania ustawy budżetowej.

Zyski z handlu surowcami po rosyjskiej inwazji na Ukrainę stały się problematyczne nie tylko wewnątrz państwa. Krytykowali je m.in. premier Polski Mateusz Morawiecki oraz politycy z innych państw. Kwestię poruszały także najważniejsze światowe media, m.in. The Economist i Forbes. W przestrzeni publicznej pojawiły się propozycje, by dochód przeznaczyć na odbudowę Ukrainy oraz realizację celów klimatycznych. Podobne żądania stawiała m.in. norweska Partia Zielonych
Tzw. regułę trzech procent złamano po raz pierwszy od długiego okresu w lutym 2023 roku. Norweski rząd uchwalił Projekt Nansen. Przeznaczone na ten cel środki będą finansowały pomoc humanitarną, wojskową oraz cywilną na rzecz ogarniętej wojną Ukrainą. W ciągu pięciu lat do państwa powinno trafić 75 mld NOK. Politycy, jak i menedżerowie obsługujący Norges Bank przyznali, że wydatkowanie pieniędzy z ropy na ten cel nie przyniesie negatywnych skutków dla Norwegii. Uznają, że gdyby trafiły na krajowy rynek, napędziłyby i tak wysoką inflację.

Źródła: NTB, Dagens Næringsliv, Finansavisen, MojaNorwegia.pl
Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


sum

28-09-2023 22:57

Nam płacą w śmiesznej Koronie a my im w Euro , maja inflację nie korzystając z gotówki, nie mając Ukraińców,Tuska i Kaczyńskiego.Wykazuja 250%zysku w kryzysie,a naiwnych Norwegów ogłupiają aplikacja o bogactwie ich kraju (Fundusz Naftowy) podnosząc ceny praduX10,paliwa x 2 o żywności nie wspomnę ....inflacyjna paranoja ....

Myśliwy

28-09-2023 22:21

" liczy się gospodarka głupcze"
Bill Clinton

latacz chlapacz

28-09-2023 20:55

Inflację napędzają wysokie ceny prądu i wachy.... a to mogliby regulować

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok