Biznes i gospodarka
„Nie eksportujemy prądu, a Norweg płaci tyle, co Brytyjczyk”. Znaleźli winnych wysokich cen energii
1

Sprzeciw wobec sprzedaży prądu za granicę wyraża także część polityków i związkowcy. Fot. Pixabay
De Facto – fundacja wspierająca związki zawodowe – stworzyła raport poświęcony kryzysowi energetycznemu w Norwegii. Według badaczy wysokie ceny prądu w Norwegii są skutkiem sprzedaży prądu za granicę. Przyznają też, że problem można rozwiązać, renegocjując umowy z Brytyjczykami i Niemcami.
Z 51-stronicowego dokumentu wynika, że zwiększenie produkcji energii elektrycznej nie pomoże Norwegom zmienić wysokich kwot widniejących na rachunkach. Poza zmianą w umowach handlowych, eksperci De Facto proponują także:
– Nie eksportujemy prądu, a Norweg płaci tyle, co Brytyjczyk – skomentował na łamach Klassekampen Isak Lekve, jeden z badaczy De Facto. – Każdy chciałby inwestować w ekologię, ale wszystkie większe nowe inwestycje, z wyjątkiem morskiej energetyki wiatrowej, uzależnione są od niskich cen energii – zaznacza Lekve.
- wstrzymanie eksportu prądu produkowanego w hydroelektrowniach, gdy poziom w zbiornikach jest niski,
- ustalenie maksymalnej ceny energii dla przemysłu.
– Nie eksportujemy prądu, a Norweg płaci tyle, co Brytyjczyk – skomentował na łamach Klassekampen Isak Lekve, jeden z badaczy De Facto. – Każdy chciałby inwestować w ekologię, ale wszystkie większe nowe inwestycje, z wyjątkiem morskiej energetyki wiatrowej, uzależnione są od niskich cen energii – zaznacza Lekve.
Statnett nie daje za wygraną
Oskarżenia dotyczące wpływu sprzedaży prądu za granicę na wysokie ceny na krajowym rynku pojawiały się już w 2021 roku. Statnett – operator sieci przesyłowej – zaznaczał, że eksport przyczynia się w rzeczywistości do obniżek norweskich rachunków. Zgodnie z wyliczeniami, zysk uzyskany z transakcji międzynarodowych pozwala pokryć 40 proc. kosztów użytkowania krajowej sieci przesyłowej. – Dobrze wiedzieć, że przychody z naszych operacji zagranicznych są tak duże, a kable łączące nas z dwoma nowymi państwami okazały się rentowne. Przychody te są bardzo ważne, gdy mamy zainwestować 60-100 mld NOK na wsparcie zielonej transformacji w Norwegii – mówiła w grudniu dyrektor generalna Statnett Hilde Tonne.

Kolejnym problemem norweskiego rynku energetycznego ma być zwiększenie zapotrzebowania na prąd przy niskim wzroście produkcji energii.Źródło: adobe stock/fot. Piotr Pawinski/licencja standardowa
W lutym 2022 roku polityce energetycznej Norwegii sprzeciwiały się m.in. związki zawodowe. Wśród postulatów manifestujących znalazły się hasła wstrzymania eksportu prądu, gdy stan zbiorników w norweskich elektrowniach jest niski, oraz wycofanie się z unijnej Agencji ds. Współpracy Organów Regulacji Energetyki (ACER). Demonstrujący domagali się także wskazania maksymalnej ceny energii elektrycznej oraz przewidywalnej wysokości stawek dla przedsiębiorstw. Tezy pokrywały się z wnioskami płynącymi z badań fundacji De Facto.
Źródło: De Facto, Klassekampen, Nettavisen, MojaNorwegia
Źródło: De Facto, Klassekampen, Nettavisen, MojaNorwegia
Reklama
Reklama
To może Cię zainteresować
31-05-2022 07:14
0
-6
Zgłoś