Biznes i gospodarka

„Nie eksportujemy prądu, a Norweg płaci tyle, co Brytyjczyk”. Znaleźli winnych wysokich cen energii

Emil Bogumił

23 maja 2022 15:55

Udostępnij
na Facebooku
1
„Nie eksportujemy prądu, a Norweg płaci tyle, co Brytyjczyk”. Znaleźli winnych wysokich cen energii

Sprzeciw wobec sprzedaży prądu za granicę wyraża także część polityków i związkowcy. Fot. Pixabay

De Facto – fundacja wspierająca związki zawodowe – stworzyła raport poświęcony kryzysowi energetycznemu w Norwegii. Według badaczy wysokie ceny prądu w Norwegii są skutkiem sprzedaży prądu za granicę. Przyznają też, że problem można rozwiązać, renegocjując umowy z Brytyjczykami i Niemcami.
Z 51-stronicowego dokumentu wynika, że zwiększenie produkcji energii elektrycznej nie pomoże Norwegom zmienić wysokich kwot widniejących na rachunkach. Poza zmianą w umowach handlowych, eksperci De Facto proponują także:

  • wstrzymanie eksportu prądu produkowanego w hydroelektrowniach, gdy poziom w zbiornikach jest niski,
  • ustalenie maksymalnej ceny energii dla przemysłu. 

– Nie eksportujemy prądu, a Norweg płaci tyle, co Brytyjczyk – skomentował na łamach Klassekampen Isak Lekve, jeden z badaczy De Facto. – Każdy chciałby inwestować w ekologię, ale wszystkie większe nowe inwestycje, z wyjątkiem morskiej energetyki wiatrowej, uzależnione są od niskich cen energii – zaznacza Lekve.

Statnett nie daje za wygraną

Oskarżenia dotyczące wpływu sprzedaży prądu za granicę na wysokie ceny na krajowym rynku pojawiały się już w 2021 roku. Statnett – operator sieci przesyłowej – zaznaczał, że eksport przyczynia się w rzeczywistości do obniżek norweskich rachunków. Zgodnie z wyliczeniami, zysk uzyskany z transakcji międzynarodowych pozwala pokryć 40 proc. kosztów użytkowania krajowej sieci przesyłowej. – Dobrze wiedzieć, że przychody z naszych operacji zagranicznych są tak duże, a kable łączące nas z dwoma nowymi państwami okazały się rentowne. Przychody te są bardzo ważne, gdy mamy zainwestować 60-100 mld NOK na wsparcie zielonej transformacji w Norwegii – mówiła w grudniu dyrektor generalna Statnett Hilde Tonne.
Kolejnym problemem norweskiego rynku energetycznego ma być zwiększenie zapotrzebowania na prąd przy niskim wzroście produkcji energii.

Kolejnym problemem norweskiego rynku energetycznego ma być zwiększenie zapotrzebowania na prąd przy niskim wzroście produkcji energii. Źródło: adobe stock/fot. Piotr Pawinski/licencja standardowa

W lutym 2022 roku polityce energetycznej Norwegii sprzeciwiały się m.in. związki zawodowe. Wśród postulatów manifestujących znalazły się hasła wstrzymania eksportu prądu, gdy stan zbiorników w norweskich elektrowniach jest niski, oraz wycofanie się z unijnej Agencji ds. Współpracy Organów Regulacji Energetyki (ACER). Demonstrujący domagali się także wskazania maksymalnej ceny energii elektrycznej oraz przewidywalnej wysokości stawek dla przedsiębiorstw. Tezy pokrywały się z wnioskami płynącymi z badań fundacji De Facto.

Źródło: De Facto, Klassekampen, Nettavisen, MojaNorwegia
Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


io500

31-05-2022 07:14

no prosze: Pare miesiecy zajelo im odszukanie ,,sprawcy,, podwyzek pradu. Moze Angole podczepili sie pod kabel na dziko? Zapomnieli, ze wysylaja do paru Krajow wiec we wlasnym zaczyna brakowac bo elektrownie raz maja za malo raz za duzo pradu. Tym bardziej ze lawinowo przybywa samochodow elektrycznych a te.....trzeba ladowac. Tego przeciez nikt sie nie spodziewal. A ja sie zawsze smialem sie z hasla ,,zima zowu zaskoczyla drogowcow w Polsce,,..Nie mam pojecia jak to sie dzieje, ze im wyzej pna sie ludzie w swojej karierze tym wiekszy maja problem z mysleniem (pomimo sztabu doradcow oczywiscie). Oczywiscie zartuje. Oni doskonale wiedzieli, ze bedzie taka sytuacja ale z perspektywy dyrektora regionalnego z uposazeniem 150 000kr te ,,nieznaczne podwyzki,, przyjmuje cwoknieciem przy gazecie i kawie.

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok