Biznes i gospodarka

Kurs korony norweskiej i cena ropy: tak Norwegia rozpoczyna nowy rok

Emil Bogumił

01 stycznia 2022 13:00

Udostępnij
na Facebooku
Kurs korony norweskiej i cena ropy: tak Norwegia rozpoczyna nowy rok

Cena ropy naftowej jest jednym z głównym wyznaczników norweskiej gospodarki. Fot. Jan Arne Wold/Even Kleppa, materiały prasowe Equinor

Korona norweska to jedna z najbardziej zależnych od czynników zewnętrznych walut świata. Jej kurs zmienia się wraz z sytuacją międzynarodową oraz ceną ropy naftowej. Ta była w ostatnich dniach 2021 roku niestabilna. Jakie zmiany przyniesie Nowy Rok?
Cena ropy brent wynosiła pierwszego grudnia 68,89 USD za baryłkę. W ciągu 30 dni znacząco podrożała. Kilka godzin przed nocą sylwestrową płacono za nią już średnio ponad 79 dolarów. W porównaniu z listopadem podrożała o 7,7 proc. Z kolei przez rok jej wartość wzrosła o 53,8 proc. Pierwszego stycznia 2022 roku za baryłkę ropy brent płacono na rynku 79,04 USD. Rok wcześniej kosztowała około 51 dolarów amerykańskich.

Analitycy amerykańskiego JP Morgan przypuszczają, że ropa brent może niedługo dobić do astronomicznych kwot. Z prognoz opublikowanych w listopadzie wynika, że w 2022 roku baryłka może kosztować nawet 125 USD. Rok później może przekroczyć poziom 150 USD. Dotychczasowy rekord odnotowano 11 lipca 2008 roku. Ropa brent kosztowała wtedy 147,02 dolarów.

Noworoczny kurs korony norweskiej

Pierwszego stycznia 2022 roku za koronę norweską płacono średnio 0,457 PLN. Noworoczny kurs nie różni się znacząco od grudniowej sytuacji waluty. Za jedną koronę płacono średnio od 0,444 PLN do 0,462 PLN.
Korona norweska najwyższy poziom osiągnęła w drugiej połowie października. Płacono za nią ponad 0,47 PLN.

Korona norweska najwyższy poziom osiągnęła w drugiej połowie października. Płacono za nią ponad 0,47 PLN. Fot. Fotolia

Jak informował w analizie Bartosz Sawicki z portalu Cinkciarz.pl, ostatnie osłabienie korony norweskiej wiązało się zarówno ze spadkami cen ropy, jak i strachem przed nowym wariantem koronawirusa, omikronem. Ponieważ wartość „czarnego złota” współtworzy fundamenty waluty kraju fiordów, malejący popyt na surowiec oraz jego kiepskie notowania na światowych giełdach z reguły nie wróżą nic dobrego ani dla korony, ani norweskiej gospodarki.
Reklama
Gość
Wyślij
Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok