Biznes i gospodarka

Gaz ziemny kontra zielony wodór: wpływ wojny w Ukrainie na politykę energetyczną Norwegii

Martyna Engeset-Pograniczna

02 kwietnia 2024 17:00

Udostępnij
na Facebooku
4
Gaz ziemny kontra zielony wodór: wpływ wojny w Ukrainie na politykę energetyczną Norwegii

Przed wybuchem pełnoskalowej wojny Norwegia była drugim po Rosji największym dostawcą energii dla Unii Europejskiej. stock.adobe.com/standardowa/pisotckii

Pełnoskalowa wojna Rosji z Ukrainą doprowadziła do zmian na rynku energetycznym Unii Europejskiej. Wspólnota dotychczas w silnym stopniu uzależniona od rosyjskiej ropy i gazu musiała szybko ograniczyć relacje gospodarcze z Moskwą. Norwegia, która w związku z tym zwiększyła eksport paliw kopalnych do UE, chwilowo czerpie z tego duże korzyści. Jednak, jak wskazuje Jakub M. Godzimirski z Norweskiego Instytut Studiów nad Polityką Zagraniczną (NUPI),  kraj tylko zyskał na czasie. Długofalowo powinien brać pod uwagę ideał zielonego rynku energii. Tyle że na ideały przyjdzie czas po wojnie.
W swoim raporcie „Wojna w Ukrainie, nowa geopolityka energii i Norwegia”, przygotowanym dla Norsk Utenrikspolitisk Institutt, Godzimirski przeanalizował, jak wojna wpłynęła na regionalne i globalne dostawy energii. Wskazał, że konflikt otrzeźwił kraje, które wierzyły, że silna współpraca energetyczna między UE i Rosją zapobiegnie konfliktowi zbrojnemu w Europie. Obie strony tej współpracy w jakimś stopniu się przeliczyły. Rosja nie spodziewała się silnych sankcji od uzależnionej od jej dostaw UE, a Zachód wierzył, że Moskwa nie będzie chciała stracić dostępu do intratnego unijnego rynku. Tymczasem Rosja olbrzymie zyski z sektora energetycznego wykorzystywała na modernizację armii, na przygotowywanie się do wojny. Po jej wybuchu Unii udało się w dużej mierze zerwać więzi gospodarcze ze Wschodem, ale Rosja była w stanie znaleźć nowe rynki zbytu dla ropy i gazu. Tymczasem w energetyce UE wzrosła rola Norwegii.

Wzrost znaczenia Norwegii

Przed wybuchem pełnoskalowej wojny Norwegia była drugim po Rosji największym dostawcą energii dla Unii Europejskiej. Z Rosji pochodziło 41,1 proc. importowanego do UE gazu i 26,6 proc. ropy, gaz norweski natomiast stanowił 16,2 proc., a ropa 7 proc. W czerwcu 2022 UE i Norwegia zdecydowały o zacieśnieniu współpracy energetycznej. Norweskie źródła energii nieodnawialnej są obecnie dla Europy istotniejsze niż kiedykolwiek w dziejach. W 2022 roku wpływ do norweskiego budżetu z eksportu ropy wzrósł co prawda nieznacznie, jednak w przypadku gazu był on aż trzykrotnie wyższy niż rok wcześniej. Oslo jest jednak świadome, że nie może osiąść na laurach. Oparcie swojego istnienia na międzynarodowym rynku energii głównie na pozycji dostarczyciela gazu ziemnego jest krótkowzroczne.
Długofalowo wciąż planowane są działania prowadzące do ograniczania roli paliw kopalnych na rynku energetycznym UE.

Długofalowo wciąż planowane są działania prowadzące do ograniczania roli paliw kopalnych na rynku energetycznym UE. stock.adobe.com/licencja standardowa

Wizje zielonej przyszłości

Długofalowo wciąż planowane są działania prowadzące do ograniczania roli paliw kopalnych na rynku energetycznym UE. Zmiany te będą miały wpływ także na Norwegię. Będą dla niej bolesne. Oslo musi zmierzać do tego, by w ciągu 20-40 lat Norwegia stała się czymś więcej niż tylko „stacją benzynową UE”. W dalekosiężnych planach jest np. dostarczanie „zielonego wodoru”, co pozwoli na przyspieszenie dekarbonizacji rynku UE. Jednak, jak wskazuje Norweska Komisja ds. Energii, jest wiele niewiadomych, które mogą wpłynąć na ambitne plany Skandynawów.

Szara rzeczywistość

Chwilowo bowiem, przez wojnę, zielona transformacja nie przyspiesza, lecz zwalnia. W obliczu zagrożenia geopolitycznego kontynent zapomina o tym klimatycznym. Część krajów, także spoza Wspólnoty, np. Wielka Brytania, zdecydowało się przyhamować transformację energetyczną, by w niestabilnych czasach uniknąć wysokich kosztów społecznych i politycznych, którymi skutkowałyby szybkie zmiany w zakresie produkcji energii. Na podobny krok zdecydowały się Niemcy – na nowo otworzyły część elektrowni węglowych. Proces wprowadzania niezbędnych proekologicznych zmian z pewnością więc się wydłuży.
Dla świata to zła wiadomość, dla Norwegii, w pewnym sensie, nie aż tak zła: kraj fiordów przynajmniej nie zostanie w tyle. Wojna utrudniła życie ekologicznym prymusom. Dzięki temu Norwegia nie musi już siedzieć w oślej ławce jak na szpilkach.
Wizja zielonego wodoru majaczy gdzieś w marzeniach. Rurami płynie ropa i gaz.
Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


Riggman

05-04-2024 17:44

Adamski77 napisał:
Na Białorusi diesel 2,50pln.
O co tu kur... chodzi, podobno Norwegia ma swoją ropę.


rope ma ale nie rektyfikuje. Kupuje od europy po cenach plus podatki i dlatego tyle placisz na stacji

Adamski77

04-04-2024 21:06

Na Białorusi diesel 2,50pln.
O co tu kur... chodzi, podobno Norwegia ma swoją ropę.

Andreas Krasowski

03-04-2024 10:10

Używanie stwierdzenia "w Ukrainie" to czysty rusycyzm. Po polsku mówimy "na Ukrainie".

Myśliwy

02-04-2024 20:39

Izrael zabił Polaka.
Być może atak z premedytacją.
youtu.be/APKyvpZisdc?si=8YFgUjXd6MDpn-4q

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok