Absurdalne ceny prądu w południowej Norwegii. „To efekt uzależnienia od rynku europejskiego”
Na zdjęciu: hydroelektrownia Florli (Lysefjord). Fot. Adobe Stock, licencja standardowa
Filip Krzewski, założyciel dostawcy prądu Viddakraft, w rozmowie z naszą redakcją wylicza, jakie może mieć to skutki dla mieszkańców. – Przykładowo, gorący prysznic o godzinie 17:00 w strefie południowej może kosztować 79 NOK – informuje. Dodaje jednak, że sporą część kwoty pokryje państwo. – 50 NOK pokryje państwo. Poza tym, warto zadbać o praktyczne rozwiązania: doszczelnienie okien, eliminację mostków ciepła i świadome korzystanie z urządzeń w godzinach niższych cen prądu. Proste zmiany mogą przynieść realne oszczędności – przyznaje założyciel Viddakraft.
W piątek, 13 grudnia ceny prądu w Norwegii spadną. W obszarze południowej Norwegii wyniosą 2,74 NOK (3,64 NOK z uwzględnieniem opłat) w najdroższej godzinie. Uśrednione prognozy wynoszą:
– 0,99 NOK dla Oslo i południowo-wschodniej Norwegii,
– 1,25 NOK dla Kristiansand i południowej Norwegii,
– 0,28 NOK dla centralnej części kraju,
– 0,11 NOK dla północnej części kraju,
– 1,94 NOK dla zachodniej części kraju.
Norwegia bez wpływu na własny system energetyczny?
– Obecna sytuacja na rynku jest efektem globalnych zależności, które zaczęły się od podłączenia Norwegii kablami do Niemiec, Anglii i Holandii. Wiemy, że wyższe ceny prądu nie są korzystne ani dla dostawców takich jak Viddakraft, ani dla konsumentów. Największym beneficjentem jest tutaj państwowy producent. Gdyby ustawodawcy chcieli wprowadzić zmiany, musieliby rozważyć renegocjacje tych współprac. Jednak biorąc pod uwagę płynące z nich zyski, takie działania wydają się mało prawdopodobne. Produkcja jednej kilowatogodziny z elektrowni wodnych to koszt około 0,15 NOK – opisuje Filip Krzewski.
Obecne skoki cen prądu to efekt coraz większego uzależnienia europejskiego systemu energetycznego od pogody, co najlepiej ilustruje przykład Niemiec. Zamknięcie elektrowni jądrowych i zastąpienie ich źródłami odnawialnymi, jak wiatr i słońce, stworzyło niestabilny system. Prąd jest tani jak wieje i jest słońce. Braki energii w Niemczech automatycznie podbijają ceny również w Norwegii przez połączenia energetyczne.
Co dalej z prądem w Norwegii i Europie?
Według Filipa Krzewskiego, rozwiązaniem może być magazynowanie energii. Dodaje jednak, że obecne technologie są wciąż za drogie i mało wydajne. Ponadto, Europa potrzebuje stabilnych źródeł energii. Przez wzgląd na własną specyfikę, nie zaliczają się do nich hydroelektrownie.
To może Cię zainteresować
19-12-2024 00:11
4
0
Zgłoś
18-12-2024 21:12
5
0
Zgłoś
15-12-2024 06:10
6
0
Zgłoś