Jak informuje resort handlu i przemysłu, obecnie przestawianie zegarków nie przynosi praktycznie żadnych oszczędności. /zdęcie ilustracyjne
adobestock/licencja standardowa/ jozsitoeroe
W nocy z soboty 24 października na niedzielę 25 października zmieniamy czas z letniego na zimowy.
Będziemy spać o godzinę dłużej - wskazówki zegara cofamy z godziny 3:00 na godzinę 2:00. Choć, jak zmianę czasu komentuje minister handlu i przemysłu Iselin Nybø, niestety 2020 rok będzie dłuższy o kolejną godzinę. - Żałuję, że 2020 będzie trwał godzinę dłużej, dla wielu był to już bardzo wymagający rok - komentuje z przekąsem.
Koniec ze zmianą czasu?
W marcu 2019 Parlament Europejski przegłosował projekt zniesienia zmiany czasu. Europosłowie chcieli, by od 2021 roku nie trzeba było już przestawiać zegarków. Unia Europejska do kwietnia 2020 miała podjąć decyzję w tej sprawie. Jak na razie wniosek nie nie został jednak jeszcze przyjęty.
Poniżej: Nybø informuje, że gdy UE podejmie decyzję w sprawie zniesienia zmiany czasu, kraj fiordów również rozważy, czy odejść od podziału na czas letni i zimowy.
mat. prasowe Ministerstwo Handlu i Przemysłu
Zmiana czasu to żadna oszczędność
W kwietniu 1916 roku Niemcy przestawili swoje zegary o godzinę do przodu. Chodziło o przesunięcie wszelkich aktywności społeczeństwa w ten sposób, by maksymalnie wykorzystywać światło słoneczne, a dzięki temu - zaoszczędzić energię potrzebną do oświetlenia pomieszczeń itp.
Czas letni wprowadzono w Norwegii po raz pierwszy w 1916 roku.
Jak informuje resort handlu i przemysłu, obecnie przestawianie zegarków nie przynosi praktycznie żadnych oszczędności. Dużo mówi się za to o negatywnym wpływie zmiany czasu na ludzki organizm - wiele osób skarży się, że powoduje ona u nich senność czy bóle głowy.
Reklama
24-10-2020 10:33
17
0
Zgłoś