Aktualności
Wielkanoc to koszmar czworonogów: zaczyna się sezon porzucania zwierząt
2

Na zdjęciu: kot uratowany w marcu podczas jednej z interwencji Dyrebeskyttelsen. Fot. Dyrebeskyttelsen Norge Sør-Trøndelag
Co roku Dyrebeskyttelsen Norge (Norweska Organizacja Ochrony Zwierząt) monitoruje tysiące przypadków porzucania zwierząt. Problem nasila się w okresie wielkanocnym. Właściciele porzucają pupili lub wyrzucają z domu, przygotowując się do wiosennego urlopu.
Dyrebeskyttelsen posiada w Norwegii 27 oddziałów lokalnych. Pracownicy i wolontariusze interweniują co roku w sprawie około sześciu tys. porzuconych zwierząt. Części z nich nie da się uratować – dotychczasowi właściciele porzucają je na wysypiskach lub podtapiają. – Obowiązkowe oznaczanie zwierząt identyfikatorem będzie oczywistym rozwiązaniem tego problemu. Najwyższy czas, aby politycy zajęli się rozwiązaniem tego problemu – mówi na łamach NTB Åshild Roaldset, weterynarz i dyrektor generalny Dyrebeskyttelsen.
Największym problemem porzucone koty i króliki
Działacze organizacji zwracają uwagę, że każdy mieszkaniec kraju fiordów ma obowiązek informowania o złym stanie napotkanych zwierząt. Zaznaczają, że problem dotyczy przede wszystkim bezpańskich kotów i królików. Ludzie nie reagują w tej sprawie tak często, jak w przypadku psów. – Nikt nie zgodziłby się na to, by w tragicznych warunkach żyły bezpańskie psy. Koty i króliki mają prawną ochroną taką samą, jak psy. Mimo to nie ma instytucji, która zareaguje, gdy zgłosisz urodzone na zewnątrz kocięta, którym grozi zamarznięcie. [...] Zwierząt potrzebujących pomocy jest znacznie więcej niż tych, którym udaje się pomóc – komentuje sprawę Åshild Roaldset.
Dyrebeskyttelsen zwraca uwagę, że koty i króliki nie są przystosowane do życia na zewnątrz w norweskim środowisku. Mogą zmagać się z odmrożeniami, chorobami i utrudnionym dostępem do pożywienia. Dużym problemem mogą stać się także kolonie porzuconych zwierząt. Z takim problemem zmagają się m.in. mieszkańcy Verøy. Doszło tam do niekontrolowanego rozmnożenia królików. Podobną sytuację można zaobserwować wokół Uniwersytetu w Stavanger.
Åshild Roaldset zwraca uwagę, że właściciele oraz część gmin nie radzi sobie z problemem porzuconych zwierząt. Zaznacza, że jego rozwiązaniem będzie wprowadzenie obowiązkowych identyfikatorów dla zwierząt. Podskórne chipowanie jest obecnie dobrowolne. Wprowadzony do ciała czworonoga element zawiera dane osobowe oraz adres właściciela.
– Każdy ma obowiązek powiadamiać i pomagać cierpiącym zwierzętom. Mimo to widzimy, że wielu to nie obchodzi. Nie jesteśmy już zszokowani, gdy słyszymy historie o gminach, które nie traktują poważnie obowiązku pomocy. [...] Wprowadzenie oznakowania identyfikacyjnego nałoży odpowiedzialność za zwierzę na odpowiednią osobę: właściciela zwierzęcia – podsumowuje dyrektor Dyrebeskyttelsen.
– Każdy ma obowiązek powiadamiać i pomagać cierpiącym zwierzętom. Mimo to widzimy, że wielu to nie obchodzi. Nie jesteśmy już zszokowani, gdy słyszymy historie o gminach, które nie traktują poważnie obowiązku pomocy. [...] Wprowadzenie oznakowania identyfikacyjnego nałoży odpowiedzialność za zwierzę na odpowiednią osobę: właściciela zwierzęcia – podsumowuje dyrektor Dyrebeskyttelsen.
To może Cię zainteresować
13
04-04-2021 22:03
2
0
Zgłoś
03-04-2021 19:11
0
-3
Zgłoś