Oszuści prawdopodobnie znaleźli informacje na temat danych osób np. w internetowej książce telefonicznej .
NorSiS
Norweskie Centrum Bezpieczeństwa Informacji (NorSIS) ostrzega przed nową metodą oszustów, którzy wykorzystują wrażliwe informacje na temat danych osób, by wyłudzić od nich pieniądze. - Wykorzystuje się nieznaną nam wcześniej metodę, w której próba wymuszenia jest o wiele bardziej przerażająca niż wcześniej - komentuje szef NorSIS, Lars-Henrik Gundersen.
NorSiS informuje, że w ciągu minionego weekendu setki mieszkańców Norwegii otrzymały SMS-y, w których zawarto ich dane personalne. SMS-y są wysyłane z różnych norweskich numerów, ale ich właściciele nie wysłali tych wiadomości - sami padli ofiarami oszustwa, tzw. spoofingu.
Spoofing - haker podszywa się pod inne urządzenie lub innego użytkownika w sieci, aby wykraść dane, a także zainstalować złośliwe oprogramowanie.
Szantażują, by wyłudzić pieniądze
SMS zawiera także link, który przenosi odbiorcę na stronę internetową, gdzie znajduje się więcej szczegółowych informacji na jego temat, jak np. pełny adres zamieszkania. Oszuści informują, że łącze internetowe pod tym adresem zostało zhakowane, a do sieci wyciekły prywatne e-maile, pliki i wiadomości. Dodają, że dana osoba odwiedzała strony pornograficzne, a w trakcie sesji nagrały ją kamerki internetowe. Szantażują swoje ofiary, że jeśli w ciągu 52 godzin nie zapłacą im 14 tys. koron, udostępnią te nagrania rodzinie ofiary, znajomym czy pracodawcy.
- Nowością jest to, że szantaż najpierw odbywa się za pośrednictwem SMS-ów, a zarówno SMS, jak i strona internetowa posiadają osobiste informacje, co może przerazić wiele osób. [...] Jest to również typowe, że dzieje się to w weekend [próba oszustwa - przyp.red.], ponieważ szukanie pomocy może być trudniejsze - wyjaśnia szef NorSiS, cytowany w komunikacie prasowym.
Gundersen dodaje, że oszuści prawdopodobnie znaleźli informacje na temat danych osób np. w internetowej książce telefonicznej lub innych dostępnych w sieci źródłach. Nie ma jednak podstaw, by sądzić, że posiadają jakiekolwiek inne osobiste informacje, uspokaja.
Szef NorSiS informuje, że oszuści działają profesjonalnie, licząc, że ofiara im uwierzy.
Źródło: NorSiS/materiały prasowe
Profesjonalne oszustwo
NorSiS ostrzega, że choć cała wiadomość, jak i strona, do której przenosi, wyglądają na prawdziwe, a ich wykonanie jest profesjonalne, to tylko próba oszustwa. Po kliknięciu w dany link wyświetlą się informacje o tym, jak przelać żądaną kwotę w bitcoinach. Centrum Bezpieczeństwa radzi odbiorcom takich wiadomości, by je po prostu zignorowali. Absolutnie zakazana jest próba prowadzenia jakiegokolwiek dialogu z oszustami.
Po kliknięciu w link znajdujący się w SMS, odbiorca zostaje przekierowany na stronę, gdzie znajduje się więcej osobistych informacji na jego temat.
Źródło: NorSiS
Zaawansowany szantaż
Już w zeszłym roku NorSiS w swoim raporcie ostrzegał przed coraz bardziej wyrafinowanymi i zaawansowanymi próbami szantażu. Centrum Bezpieczeństwa Informacji uważa, że w przyszłości taka metoda oszustów stanie się powszechna. Dane z ankiety przeprowadzonej przez NorSiS w 2020 r. wykazały, że 8 proc. osób, zwłaszcza w grupie wiekowej 18-29 lat, które padły ofiarami szantażu, zdecydowało się zapłacić żądaną kwotę.
Reklama