Testy są dobrowolne, może im się poddać każda osoba, która przyleciała do Norwegii. Na zdjęciu: stacja testowa na lotnisku Gardermoen.
Fot. Avinor/materiały prasowe
W ubiegłym tygodniu, na największych norweskich lotniskach pojawiły się stacje wczesnego diagnozowania chorych na COVID-19. Pierwsza pojawiła się na Flesland w Bergen 9 sierpnia. Przyjezdni nie są pewni, czy poddanie się testom po przyjeździe do kraju fiordów jest obowiązkowe.
Zgodnie z zaleceniami Norweskiego Instytutu Zdrowia Publicznego (FHI), do poddania się diagnozie zachęcani są wszyscy, którzy przylecieli do Norwegii. Praktyka ma swoje odzwierciedlenie w działaniach stacji testowych na lotniskach w Bergen, Trondheim i Stavanger. Sytuacja wygląda zupełnie inaczej w Gardermoen, na którym wyznaczono grupy priorytetowe. – W pierwszej kolejności badamy podróżujących, którzy mają powody, by sądzić, że zostali zakażeni. Priorytetowo traktujemy również tych, którzy pochodzą z krajów czerwonych, mieli bliski kontakt z zainfekowaną osobą i/lub mają typowe objawy COVID-19 – czytamy w wytycznych stacji diagnostycznej w Gardermoen.
Z czerwonych państw na kwarantannę, z żółtych na testy
Pojawienie się stacji testujących na norweskich lotniskach nie jest jedyną zmianą w systemie walki kraju fiordów z COVID-19. W ubiegłym tygodniu, premier Erna Solberg zwróciła uwagę, że dotychczasowy podział na państwa zielone i czerwone, zostanie zmieniony na żółte i czerwone. Porównała to do sytuacji na drodze – żółte światło jest ostrzeżeniem, a nie zachęceniem do jazdy.
FHI twierdzi, że to właśnie obywatele żółtych państw powinni być badani w pierwszej kolejności. Instytucja zwraca uwagę, że podróżni z czerwonych krajów zostają skierowani na 10-dniową kwarantannę. W związku z tym, nie istnieje ryzyko, że rozniosą infekcję w norweskich miejscach publicznych.
19 sierpnia rano, norweskie służby medyczne poinformowały o 10 111 zakażonych.
Źródło: Fot. Adobe Stock, licencja standardowa
Jak informują lotniska po pierwszym tygodniu testów, stacje diagnozujące mają możliwość przebadania około 10 proc. podróżnych. Dane potwierdza sytuacja z Gardermoen, w którym na 16 tys. przyjezdnych w poniedziałek, 10 sierpnia, testy wykonano 1,5 tys. osobom.
Reklama
21-08-2020 20:15
4
0
Zgłoś
21-08-2020 00:29
0
-1
Zgłoś
20-08-2020 23:16
0
-1
Zgłoś
20-08-2020 20:42
0
-2
Zgłoś
20-08-2020 18:12
0
-1
Zgłoś
20-08-2020 17:03
0
-1
Zgłoś
20-08-2020 16:39
0
-5
Zgłoś
20-08-2020 14:24
3
0
Zgłoś
20-08-2020 14:23
1
0
Zgłoś
20-08-2020 11:54
4
0
Zgłoś