Norwegowie chętnie zapisują się do związków. Popularność LO i YS w kraju fiordów tłumaczą „demokratyczną tradycją”.
MN
W marcu strajk budowlańców, w maju pracowników kolei, a w czerwcu – o mały włos – zatrudnionych w liniach lotniczych. W ciągu kilku miesięcy Norwegię nawiedziła fala protestów w wielu branżach. Strajkowano przeciwko nieodpowiednim warunkom pracy, nierównym prawom, zbyt niskim płacom i niesprawiedliwemu systemowi emerytalnemu. Choć zdawałoby się, że fala protestów już za Norwegią, związkowcy zapowiadają, że to absolutnie nie koniec.
Norwescy związkowcy nie próżnują. W tym roku kilkukrotnie ogłaszali widmo „największego strajku Norwegii od 18 lat”. Oprócz tego wspierali też indywidualne protesty budowlańców, pracowników kolei i zatrudnionych w liniach lotniczych. Teraz zapowiadają, że to jeszcze nie koniec.
Nowy rok, nowy protest
O strajkach głośno było już na początku tego roku. Wraz z początkiem stycznia o protestach głośno mówili pracownicy budowlanki z okolic Oslo. Zatrudnieni w tym sektorze sprzeciwiali się nieuczciwym agencjom pośrednictwa pracy. Po kilku tygodniach rozmów, w marcu postanowili powtórzyć protesty z 2017 r. i ruszyć tłumnie na Karl Johans gate.
Budowlańcy wytykali pośrednikom niestabilne umowy, które nie gwarantują wynagrodzenia w czasie choroby lub urlopu wypoczynkowego i łamanie podstawowych zasad dotyczących czasu pracy.
O krok od największego strajku w historii
Marzec okazał się być wyjątkowo burzliwy dla norweskich pracodawców. Pod koniec miesiąca Norweskie Związki Zawodowe (LO) oraz Konfederacja Związków Zawodowych (YS) negocjowały z Konfederacją Norweskich Przedsiębiorców (NHO). To właśnie wtedy cały kraj miał nastawiać się na strajk – największy bunt pracowniczy od 18 lat.
Chaosu udało się uniknąć. Jednak, gdyby nie porozumienie z początku kwietnia, w proteście wzięłoby udział ponad 35 tys. pracowników sektorów prywatnych i publicznych, m.in. z branży sprzątającej, meblowej, przewozowej, budowlanej, elektro-chemicznej, farmaceutycznej, ciepłowniczej, energetycznej, piekarniczej czy handlowej.
Majowy protest na kolei
Mimo kwietniowego porozumienia LO i YS z NHO, nie wszyscy pracownicy dawali za wygraną. W maju protesty zapowiedzieli pracownicy kolei zajmujący się czystością i konserwacją. Strajk pracowników zrzeszonych w Norweskim Związku Pracowników Kolei (Norsk Jernbaneforbund) spowodował sporo opóźnień i zamieszania wśród pasażerów.
Protestujący tłumaczyli jednak, że tylko w ten sposób są w stanie wywalczyć gwarancję utrzymania pracy po planowanej prywatyzacji połączeń kolejowych na wielu odcinkach. Ryzyko utraty zatrudnienia dotyczyło wtedy nawet 500 pracowników.
Chaos na lotniskach
O widmie strajku od kilku tygodni głośno mówią także zatrudnieni przez Avinor. Niezadowoleni z warunków pracy i systemu emerytalnego pracownicy chcieli przystąpić do protestu już w piątek 29 czerwca. Po negocjacjach z państwowym mediatorem i pracodawcą, związkowcy uznali jednak, że strajk w „szczycie sezonu” może poważnie zaszkodzić Norwegii. Z tego względu dalsze rozmowy odłożono na 4 września. W razie fiaska negocjacji, 5 września niemały szok może przeżyć aż 10 lotnisk. Pracownicy już teraz zapowiadają, że „nie zamierzają łatwo odpuszczać”.
„To jeszcze nie koniec”
Związkowcy ostrzegają, że Avinor to tylko początek. Z warunków pracy niezadowolonych jest wiele branż, a reprezentanci poszczególnych instytucji i firm wciąż przekazują sygnały o potrzebach organizowania kolejnych protestów. Mimo że każdy strajk oznacza spore utrudnienia, związkowcy tłumaczą, że tylko w ten sposób pracodawcy mogą faktycznie wysłuchać uwag zatrudnionych.
Norwescy związkowcy to przede wszystkim Yrkesorganisasjonenes Sentralforbund (YS) i Landsorganisasjonen i Norge (LO), organizacje pracownicze zrzeszające ponad milion członków branżowych związków zawodowych.
Związkowców znajdziesz zarówno w prywatnych, jak i w publicznych instytucjach. Reprezentanci związków najczęściej pełnią rolę rzeczników wobec pracodawców. W Norwegii związki zawodowe mają podbudowę demokratyczną, na wszystkich poziomach i we wszystkich jednostkach opartą na wyborach. Wszyscy członkowie związków zawodowych są członkami jednostek zakładowych, związków branżowych lub oddziałów mających za zadanie ochronę interesów pracowniczych w jednostkach zakładowych.
Reklama