Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

5
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Aktualności

Statens vegvesen skontrolował pasażerów autobusów. Te mandaty mogą zaboleć

Hanna Jelec

26 września 2017 13:08

Udostępnij
na Facebooku
1
Statens vegvesen skontrolował pasażerów autobusów. Te mandaty mogą zaboleć

Kontrolerzy nie stosują już upomnień ustnych screenshot/NRK

10 tys. pasażerów, 206 mandatów i… 300 tys. koron do państwowej kasy. Kontrola w autobusach miejskich obciążyła kieszeń nierozważnych pasażerów. Norwegowie narzekają na zbyt wysokie kary, a Statens vegvesen tłumaczy, że chodzi o bezpieczeństwo.
Pracownicy Państwowego Zarządu Dróg (Statens vegvesen) sprawdzili, czy pasażerowie podróżujący autobusami miejskimi przestrzegają zasady zapinania pasów bezpieczeństwa podczas jazdy. Kontrole w pojazdach rozpoczęły się 18 września i przez kilka dni wygenerowały przychody liczone w… setkach tysięcy koron. Teraz pasażerowie obciążeni kosztami narzekają, że mandaty są zbyt wysokie. – Tylko w ten sposób przekonamy obywateli do zapinania pasów – zapewniają urzędnicy.

Pasażerowie narzekają, zarząd odpowiada

Efekt kontroli w miejskich autobusach wzbudził skrajne uczucia: grzywnę musi zapłacić aż 206 pasażerów i… 5 kierowców. Na każdego z nieostrożnych podróżujących nałożono najwyższy przewidziany mandat – 1500 koron. Takie zasady nie podobają się norweskim pasażerom. Ukarani mandatem uważają, że grzywny za niezapięte pasy są zdecydowanie za wysokie. Mało kto może pozwalić sobie na taki wydatek, mówią niezadowoleni pasażerowie.

Jednak Statens vegvesen odpiera zarzuty, tłumacząc, że 1 500 koron to sprawiedliwa kara. Urzędnicy wyjaśniają, że grzywny zostały nałożone zarówno na nieodpowiedzialnych pasażerów, jak i kierowców. Kontrolerzy zauważają też, że tylko w ten sposób pasażerowie zapamiętają, że za nieprzestrzeganie zasad bezpieczeństwa na drodze można – dosłownie – słono zapłacić.

Efekt zeszłorocznej kontroli

– Brak zapiętych pasów kosztuje, ale przecież bezpieczeństwo to poważna sprawa. Niezapięte pasy oznaczają ogromne ryzyko, nawet utratę życia podczas wypadku. Wiedzą już o tym pasażerowie samochodów osobowych, teraz czas na pasażerów autobusów – tłumaczy Ingrid Heggebø Lutnæs z Państwowego Zarządu Dróg.

Lutnæs powołuje się na dane z kontroli przeprowadzonej w 2016 r., kiedy to tylko 1 proc. kierowców i pasażerów samochodów osobowych przejeżdżających drogą E-18 nie miał zapiętych pasów. Dla porównania, w autobusach miejskich było to aż 7,5 proc. pasażerów. To właśnie od tego czasu kontrolerzy przestali stosować ustne upomnienia i traktują nierozważnych Norwegów jak najwyższą karą – mandatem w wysokości 1 500 koron.

– Gdy ktoś jeździ bez zapiętych pasów bezpieczeństwa, naraża swoje życie i innych osób w przypadku potencjalnej kolizji. Grzywna nie jest dla nas istotna, ma zmotywować pasażerów do bezpiecznej jazdy – podkreśla Norweżka.
Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


Stafhalr

28-09-2017 07:38

Niewolnik bez zapiętych pasów naraża na uszczerbek państwową własność, czyli ciało tegoż niewolnika, więc należy go ukarać.

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok