Aktualności
Sprawa polskiej lekarki trafiła do Sądu Najwyższego. Pracodawca się odwołał
9

Sprawa Katarzyny Jachimowicz ciągnie się od czerwca 2017 roku pixabay.com / CC0 Public Domain
Pracodawca Katarzyny Jachimowicz, polskiej lekarki, która, powołując się na klauzulę sumienia, odmawiała zakładania spiral wczesnoporonnych, złożył odwołanie od wyroku sądu apelacyjnego. Sąd Najwyższy przyjął sprawę do rozpoznania.
Walka trwa
Katarzyna Jachimowicz żąda przywrócenia jej do pracy oraz odszkodowania. Jak twierdzi, poszukiwania nowej posady naraziły ją na kłopoty finansowe, a robienie nowej specjalizacji to zbyt wielki krok w tył w jej karierze.
Po przegranej sprawie odnośnie powoływania się na klauzulę sumienia Jachimowicz złożyła odwołanie w sądzie apelacyjnym w Skien, który 24 listopada 2017 roku wydał wyrok korzystny dla Polki. Decyzją sądu miała ona wrócić na poprzednie stanowisko, jednak tym razem to były pracodawca lekarki – Sauherad legesenter – złożył odwołanie, którym zajmie się Sąd Najwyższy.
Po przegranej sprawie odnośnie powoływania się na klauzulę sumienia Jachimowicz złożyła odwołanie w sądzie apelacyjnym w Skien, który 24 listopada 2017 roku wydał wyrok korzystny dla Polki. Decyzją sądu miała ona wrócić na poprzednie stanowisko, jednak tym razem to były pracodawca lekarki – Sauherad legesenter – złożył odwołanie, którym zajmie się Sąd Najwyższy.
Rodacy solidarni z lekarką
Po przegranej sprawie w czerwcu 2017 roku Katarzyna Jachimowicz zapowiadała, że „będzie walczyć o swoje racje tak długo, jak będzie to konieczne” i swoją obietnicę konsekwentnie realizuje. Po stronie lekarki stanęło wielu Polaków, powstała nawet petycja skierowana do Ministra Zdrowia Benta Høye, którą podpisało niemal 65 tysięcy osób. Treść petycji zawierała wyrazy szacunku i solidarności z doktor Jachimowicz, a także “zaniepokojenie zniesieniem klauzuli sumienia w medycynie rodzinnej” i apel do całego norweskiego rządu o “przywrócenia lekarzom rodzinnym możliwości pracy w zgodzie ze swoim sumieniem.”
Sumienie jako kwestia sporna
Norweskie przepisy z 2013 roku zabraniają lekarzom pierwszego kontaktu powoływania się na klauzulę sumienia – była to główna przyczyna zwolnienia polskiej lekarki z pracy. Jachimowicz uznała jednak decyzję pracodawcy za naruszenie prawa do wolności sumienia zagwarantowanego przez Europejską Konwencję Praw Człowieka.
Polka pracowała w Sauherad legesenter przez 4 lata. W ciągu całego tego czasu nie wpłynęła na nią żadna skarga. Ponadto podczas negocjacji z pracodawcą podkreślała, że zamierza korzystać z klauzuli sumienia w kwestii aborcji i zakładania spirali domacicznych. Jej warunki zostały przyjęte (choć nie ma o tym wzmianki w dokumentach), a konflikt rozpoczął się dopiero w 2014 roku, po zmianie norweskiego prawa.
Polka pracowała w Sauherad legesenter przez 4 lata. W ciągu całego tego czasu nie wpłynęła na nią żadna skarga. Ponadto podczas negocjacji z pracodawcą podkreślała, że zamierza korzystać z klauzuli sumienia w kwestii aborcji i zakładania spirali domacicznych. Jej warunki zostały przyjęte (choć nie ma o tym wzmianki w dokumentach), a konflikt rozpoczął się dopiero w 2014 roku, po zmianie norweskiego prawa.
W Internecie wciąż głośno
Dyskusja na temat antykoncepcji wciąż dzieli zarówno Polaków, jak i Norwegów. Po stronie lekarki stanęło wiele środowisk prawicowych i katolickich. Z kolei większość internautów wyraża bardziej liberalne poglądy, argumentując je stwierdzeniem, iż Jachimowicz powinna wiedzieć, jakie są obowiązki lekarza ginekologa i jeśli sumienie uniemożliwia jej ich rzetelne wykonywanie, czas na zmianę zawodu.
Reklama
To może Cię zainteresować
1
21-03-2018 22:24
9
0
Zgłoś
21-03-2018 22:24
0
-31
Zgłoś
21-03-2018 21:10
4
0
Zgłoś
21-03-2018 20:32
43
0
Zgłoś
21-03-2018 18:00
21-03-2018 17:59
20
0
Zgłoś
21-03-2018 16:40
0
-12
Zgłoś
21-03-2018 15:33
0
-16
Zgłoś