Jest decyzja sądu: polska lekarka może wrócić do pracy. Zainspiruje innych lekarzy?

Katarzyna Jachimowicz wygrała walkę z pracodawcą: wyrokiem sądu drugiej instancji Polka może wrócić do pracy. fot. Jarle Pedersen/ ta.no/ screenshot
Sąd drugiej instancji po stronie Polki
Cała sprawa trwała wiele miesięcy, a każdy z nowych wątków budził ogromne zainteresowanie polskich i norweskich mediów – zwłaszcza środowisk konserwatywnych, które wspierały Jachimowicz w walce przeciw norweskim zasadom.
Lek. Katarzyna Jachimowicz, która wygrała proces odwoławczy o przestrzeganie klauzuli sumienia w Norwegii, dziękuje wszystkim osobom, które ją wspierały i które wysłały 180 tysięcy listów poparcia za pośrednictwem CitizenGO! pic.twitter.com/2ml6IHMkYf
— M. Korzekwa-Kaliszuk (@MagdaKorzekwa) 26 listopada 2017
Będzie fala odmów?
Stojący po stronie gminy Norwegowie przypominają też o przepisach ze stycznia 2015 r., które jasno mówią o zakazie powoływania się na klauzulę sumienia przez lekarzy pierwszego kontaktu. Jachimowicz twierdzi jednak, że podczas negocjacji z pracodawcą dotyczących zatrudnienia wyjaśniała swój stosunek do obowiązujących przepisów, a gmina miała zgodzić się na jej warunki. Wzmianki o tym fakcie brakuje jednak w samym kontrakcie pomiędzy pracodawcą a polską lekarką.

GRATULACJE DLA PANI DOKTOR,,DLA WSPIERAJACYCH TAKZE!
— wojciech glowacki (@wojciechglowack) 26 listopada 2017
Polacy wciąż debatują
Oprócz głosów podziwu nie brakuje jednak krytyki i propozycji zmiany zawodu na ten, który będzie szedł w zgodzie z własnymi przekonaniami lekarki. Komentujący zauważają, że decyzja sądu o przywróceniu do zawodu nie oznacza, że sędziowie przyzwalają na korzystanie z klauzuli sumienia. W wyroku można się raczej dopatrywać potwierdzenia nieprawidłowości związanych z kontraktem, na który rzekomo zgodziła się gmina. W jednym internauci są zgodni: sprawa Jachimowicz przejdzie do norweskiej historii sądownictwa jako przełomowa i kontrowersyjna.
Dlaczego pani lekarz wybrała specjalizację, która obliguje ją do działania wbrew jej sumieniu?
— Klaudia Renusch (@KRenusch) 27 listopada 2017
To może Cię zainteresować
28-11-2017 15:24
0
-9
Zgłoś
27-11-2017 22:30
0
-6
Zgłoś
27-11-2017 21:29
6
0
Zgłoś
27-11-2017 18:48
0
-7
Zgłoś
27-11-2017 17:34
4
0
Zgłoś
27-11-2017 16:11
0
-28
Zgłoś