Jak twierdzi NVE i resort energetyki, na kryzys ma wpływ nie tylko niska krajowa produkcja, ale również wysokie ceny gazu i napięta sytuacja międzynarodowa.
Fot. materiały prasowe NVE
Regulacje zabezpieczające dostawy energii z norweskich hydroelektrowni nie wejdą w życie w 2022 roku. Najprawdopodobniej zostaną uchwalone wiosną 2023 roku, czyli przed rozpoczęciem nowego sezonu hydroenergetycznego.
– Ważne jest, by mechanizm opracować w momencie topnienia śniegu. Będziemy go mieć na nowy sezon hydroenergetyczny – stwierdził w rozmowie z agencją prasową Reuters Terje Aasland, minister energetyki. Regulacje zabezpieczające dostawy prądu z hydroelektrowni do norweskich gospodarstw domowych mogą doprowadzić do m.in. ograniczenia eksportu energii. Tego typu działania będą możliwe, jeśli poziom zbiorników wodnych w kraju fiordów spadnie poniżej tzw. punktu krytycznego.
Podobne działania rządzący zapowiadali już w sierpniu. Propozycje spotkały się z ostrym sprzeciwem ze strony innych państw nordyckich. Niektóre regiony polegają na norweskiej energii w zakresie własnego zapotrzebowania na prąd.
Ryzyko racjonowania dostaw jest niewielkie
W wyniku interwencji rządu, norweskie elektrownie muszą regularnie raportować Urzędowi ds. Energii i Zasobów Wodnych (NVE) stan produkcji, zużycia oraz eksportu energii. Jak wynika z danych opublikowanych 19 października, poziom wody w norweskich zbiornikach wzrósł w skali kraju o 2,3 proc. Jednocześnie odnotowano spadek konsumpcji prądu. – Teraz, gdy obserwujemy więcej opadów, możemy pewnie stwierdzić, że niebezpieczeństwo racjonowania dostaw energii jest tej zimy niewielkie – przyznał Terje Aasland.
– Dopóki ceny gazu i innych paliw pozostaną wysokie, możemy spodziewać się utrzymania wysokich cen energii elektrycznej w Norwegii również w przyszłości – czytamy w raporcie NVE. Fot. materiały prasowe Norsk Industri
Norweskie hydroelektrownie i towarzysząca im infrastruktura są kluczowym elementem miksu energetycznego kraju fiordów. Ich praca zapewnia dostawy prądu ponad 90 proc. odbiorców. Największa susza od 26 lat, która objęła południowe regiony Norwegii, wymusiła zmianę systemu pracy w sektorze energetycznym. Producenci wciąż oszczędzają wodę, która posłuży do wytworzenia prądu w okresie zimowym.
Źródło: Reuters, NVE, MojaNorwegia.pl