W akcję zaangażowano kilka helikopterów.
stock.adobe.com/licencja standardowa
Ponad 500 osób z kilku obszarów zabudowanych na wyspie Sotra zostało ewakuowanych po tym, jak 3 czerwca w tamtejszym lesie wybuchł pożar. Chociaż w gaszenie płomieni zostało zaangażowanych kilka jednostek straży pożarnej i śmigłowców, służby wciąż nie mają kontroli nad ogniem. Strażacy szacują, że gaszenie pożaru lasu może zająć nawet kilka dni.
Jak pisze norweska prasa, zachodni okręg policyjny wszczął śledztwo, aby znaleźć przyczynę pożaru. Do tej pory nie jest ona znana. Wiadomo jednak, że jak co roku na przełomie wiosny i lata w wielu regionach Norwegii panuje zagrożenie pożarowe. Ogien łatwo rozprzestrzenia się przez taką roślinność jak wrzos. Według Norweskiego Instytutu Meteorologicznego niebezpiecznie jest teraz w Møre og Romsdal, Trøndelag i w południowej części Vestlandet.
Dwa domy doszczętnie spłonęły
Pierwsze doniesienia o pożarze pojawiły się w czwartek o godzinie 12:00. Około 150 załóg straży pożarnej wzięło udział w akcji gaśniczej wraz z Obroną Cywilną. Najpierw płomienie pojawiły się wśród suchej roślinności wrzosu w Fjæreidepollen na Sotrze. Potem pożar rozprzestrzenił się z dużą prędkością na północ, między innymi do Dalaskjenet, zanim dotarł do Kårtveitpollen kilka kilometrów dalej na północ. Dwa domy w okolicy doszczętnie spłonęły.
– Jest bardzo sucho, a wiatr jest czynnikiem, który odgrywa dużą rolę w takich pożarach – mówi kierownik operacyjny Pål Hansen ze straży pożarnej dla Bergensavisen. Straż pożarna uważa, że może upłynąć kilka dni, zanim pożar lasu w Sotrze zostanie opanowany. Nikt nie może na razie odwiedzać domów na obszarach ewakuowanych.