Na zdjęciu: oddziały specjalne norweskiej policji.
/zdjęcie poglądowe, fot. Peder Torp Mathisen (Flickr.com, CC BY-NC 2.0)
Policja odmówiła stowarzyszeniu Stop Islamizacji Norwegii (Stopp islamiseringen av Norge, SIAN) zorganizowania manifestacji. Głównym punktem wydarzenia miało być spalenie Koranu – świętej księgi islamu. Decyzję funkcjonariusze krytykuje Partia Postępu. Postawę określa jako naruszenie wolności słowa.
Jak informuje policja w Oslo, demonstracja miałaby odbyć się w piątek 22 kwietnia. Spalenie Koranu planowane było w dzielnicy Stovner, niedaleko komisariatu policji i meczetu. Manifestacja miała trwać podczas modlitwy w świątyni. – Powodem, dla którego policja nie zezwala na wydarzenie we wskazanym miejscu oraz w określonym terminie, jest obawa przed poważnymi zakłóceniami spokoju i porządku publicznego – tłumaczy na łamach NTB Unni Grøndahl z policji w Oslo. Funkcjonariusze zaproponowali SIAN inne miejsce i czas manifestacji.
Norwescy antyislamiści zareagowali na decyzję policji. – Nie przyjmujemy jej. Mamy prawo spalić Koran i to zrobimy – skwitował lider SIAN Lars Thorsen w korespondencji z NRK. Postawę aktywistów wspiera Partia Postępu (FrP). – W Norwegii mamy swobodę wypowiedzi, także w odniesieniu do spraw, których nie lubimy. Wówczas cholernym obowiązkiem policji jest zapewnienie ludziom możliwości demonstrowania, których chcą – powiedział na łamach NRK Erlend Wiborg odpowiedzialny za partyjną politykę migracyjną.
Norwegowie boją się powtórki ze Szwecji?
Do sprawy odniósł się także Harald Nilsen, szef policji w Oslo. – Policja dokłada wszelkich starań, aby respektować akty prawne. Wolność słowa w Norwegii to zasada, którą musimy dobrze chronić. Tym razem uznaliśmy – i jest to dość wyjątkowe – że nie możemy dopuścić do demonstracji – przyznał na łamach NRK. Zaznaczył też, że funkcjonariusze umożliwią przeprowadzenie manifestacji w innym terminie.
Antyislamskie protesty odbyły się w kwietniu w Szwecji. Jeden z polityków – Rasmus Paludan – podpalał na nich księgi Koranu. Doprowadziło to do licznych zamieszek, w których rannych zostało kilkadziesiąt osób. Doszło też do zniszczeń budynków i samochodów. Paludan był wcześniej skazany za zniesławienie muzułmanów. 20 kwietnia ogłosił, że planuje wystartować w wyborach.
SIAN słynie z głoszenia radykalnych tez. W 2010 roku, po zamachach Breivika, rozpowszechniało ulotki z informacją, że w 2060 roku muzułmanie będą stanowić ponad połowę norweskiego społeczeństwa.Na zdjęciu: jedna z ulotek SIAN dystrybuowana w Norwegii.
SIAN to norweska grupa, która powstała w 2008 roku. Działania aktywistów sięgają 2000 roku. Organizacja definiuje islam jako totalitarną ideologię, która narusza norweską konstytucję, zasady demokracji oraz prawa człowieka. Określana jest jako jedna z największych antymuzułmańskich wspólnot w Europie.
Źródła: NTB, NRK, MojaNorwegia