Wizyta premiera Jonasa Gahr Støre w Ukrainie (1.07.2022).
Fot. Zelensky Press Service, Flickr.com (CC BY-NC 2.0)
Norweski rząd postanowił kontynuować wsparcie udzielane Ukrainie. Do pomocy wartej około 10 mld NOK dołączą nowe środki. Jak przyznał premier, pieniądze będą pochodziły z zysków uzyskanych w ramach działalności przemysłu naftowego.
Utworzenie tzw. programu ukraińskiego, ogłosił 2 lutego Jonas Gahr Støre. Wygłosił wówczas przemówienie w Stortingu, podczas którego poinformował o nadchodzących działaniach rządu wynikających z trwającej wojny w Ukrainie. Stwierdził, że Norwegia powinna kontynuować wsparcie humanitarne, jak i wojskowe na rzecz okupowanego państwa. – To uzasadnione w sytuacji zaostrzenia działań polityki bezpieczeństwa. W naszym interesie narodowym leży, by Ukraina nie przegrała tej wojny. Jesteśmy w sytuacji, w której mamy nadzwyczajne możliwości przez wysokie dochody sektora naftowego – mówił w czwartek premier.
Szef rządu nie wyjawił, jak duża będzie kwota przekazana na pomoc Ukrainie. Środki mają pochodzić z dochodów osiąganych przez państwa w ramach działalności przemysłu wydobywczego.
Wykorzystanie tzw. pieniędzy z ropy naftowej (Oljepenger) oznacza w rzeczywistości, że rząd przeznacza środki z Funduszu Naftowego (Oljefondet) do pokrycia deficytu budżetowego. Składnikami funduszu są dochody państwa uzyskane w wyniku działalności naftowo-gazowej oraz zyski wynikające z zainwestowania ich na rynkach światowych,
„Pieniądze zarobione na wojnie”
Koalicja rządząca od początku przejęcia władzy zwracała uwagę, że doprowadzi do ograniczenia wykorzystania tzw. pieniądza naftowego, przez wzgląd na możliwe zaburzenia rynku, takie jak doprowadzenie do wzrostu inflacji i podwyżki stóp procentowych. Jonas Gahr Støre zwrócił uwagę, że przekazanie ich na potrzeby wsparcia Ukrainy nie doprowadzi do negatywnych zmian w norweskiej gospodarce. – Nasz wkład możemy połączyć z napiętym planem budżetowym i zorganizować w sposób, który ma bardzo niewielki wpływ na poziom aktywności w norweskiej gospodarce. Powiedzmy w skrócie: to są norweskie pieniądze, których nie powinniśmy lub nie użylibyśmy teraz w kraju – skomentował premier.
Rząd odrzucił ryzyko wzrostu cen w sytuacji przeznaczenia środków z Funduszu Naftowego na potrzeby Ukrainy.Fot. stock.adobe.com/standardowa/Minerva Studio
Europejscy politycy, w tym premier Mateusz Morawiecki, już wiosną 2022 roku twierdzili, że część norweskich dochodów wynikających ze sprzedaży ropy i gazu powinna wesprzeć Ukrainę. Szef polskiego rządu nazwał korzystanie z wysokich cen surowców i ograniczeń dostaw ze wschodu „żerowaniem na wojnie wywołanej przez Putina”. Podobne głosy pojawiały się także wśród norweskich polityków. Z kolei plany dalszej eksploatacji złóż w dobie konfliktu nazywano „nadużywaniem wojny”.
Do lutego 2023 roku Norwegia przekazała Ukrainie pomoc o wartości około 10 mld NOK. Środki przeznaczono m.in. na pomoc humanitarną, medyczną oraz wojskową. Kraj fiordów przyjął także uchodźców z okupowanego kraju. Do grudnia 2022 roku w Norwegii osiedliło się lub poprosiło o zakwaterowanie ponad 32 tys. uchodźców.
Źródła: E24, MojaNorwegia.pl
09-02-2023 00:38
2
0
Zgłoś
07-02-2023 19:54
8
0
Zgłoś
07-02-2023 14:53
0
-17
Zgłoś