Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

5
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Aktualności

Odstrzał wilków jak bumerang. Chcą je zabijać poza strefą ochrony

Monika Pianowska

21 sierpnia 2018 15:15

Udostępnij
na Facebooku
Odstrzał wilków jak bumerang. Chcą je zabijać poza strefą ochrony

W ciągu lata przeciwko odstrzałowi w kraju fiordów protestowało już 20 organizacji, obecnie w ramach manifestacji trwa bojkot baraniny w lokalnych norweskich sklepach. maxpixel.net/ public domain

W związku z zapowiedzianym przez władze przed wakacjami zwiększonym limitem odstrzału norweskich wilków powrócił konflikt obrońców praw zwierząt i rolników. Przeciwnicy pomysłu nie chcą dopuścić do wydania przez parlament zgody na zabicie do 27 osobników, podczas gdy rolnicy domagają się rozszerzenia kwoty. Decyzja ma zapaść 22 sierpnia.
Gdyby przyjęto nowy limit odstrzału wilków, który uwzględniałby również możliwość zabicia 12 przedstawicieli gatunku spoza tzw. wilczej strefy, w ciągu najbliższej zimy życie mogłoby stracić ponad 25 drapieżników z okręgów Akershus, Hedmark og Østfold. W ciągu lata przeciwko odstrzałowi w kraju fiordów protestowało już 20 organizacji, obecnie w ramach manifestacji trwa bojkot baraniny w lokalnych norweskich sklepach.

Rolnicy idą w zaparte

Obrońcy wilków utrzymują, że te drapieżniki w Norwegii wcale nie narażają rolników na duże straty, ponieważ spośród tysięcy znajdowanych rocznie na polach martwych owiec bardzo mały ich odsetek to ofiary ataków wilków – większość umiera z powodu chorób. Tymczasem hodowcy zwierząt upierają się, że wilki i owce nie są w stanie dzielić ze sobą przestrzeni, a co więcej, drapieżniki zagryzają nie tylko bydło, lecz także psy.

Odstrzał wilków jest w Norwegii dozwolony poza specjalną strefą (ulvesonen), gdzie objęte są całkowitą ochroną jako jeden z gatunków znajdujących się w Norwegii na czerwonej liście zagrożonych. Nowe postanowienia miałyby stworzyć możliwość zabicia do 12 osobników także w wilczej strefie. Na początku 2017 roku żyło w niej 40-60 osobników.

To ginący gatunek, ale niektórym przeszkadza

Batalia o prawa do odstrzału wilków i ich „zwierzęce prawa” trwa w kraju fiordów przynajmniej od kilku lat. Szczególnie głośno jest o nich od 2016 roku, gdy to Minister Środowiska Vidar Helgesen zmieniał zdanie co do kwoty tych drapieżników dopuszczonej do zabicia, najpierw ogłaszając limit 47 osobników, a następnie ograniczając go do 15. Zimą 2017 roku kilkakrotnie powracał temat zmiany treści ustawy dotyczącej odstrzału wilków w Norwegii. Nowe prawo miało nie narzucać dozwolonego limitu, dopuszczać zastrzelenie wilka nawet w przypadku braku zagrożenia ludzkiego życia, a ostateczna liczba zabitych wilków miała zależeć od lokalnych i państwowych władz. Hodowcy żądali również przedłużenia okresu polowań.
Na początku grudnia 2017 Norwegia ponownie pozwoliła na odstrzał wilków w okręgach Østfold, Oslo, Akershus i Hedmark. Od listopada trwało „zawieszenie broni” po tym, jak sąd w Oslo, na wniosek obrońców praw zwierząt, upewniał się, czy dotychczasowy odstrzał był w ogóle zgodny z prawem.
Reklama
Gość
Wyślij
Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok