Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Rozlicz podatek za 2023

Aktualności

Nie będzie źródła wody pitnej, będzie milionowa kara. Oslo musi się spieszyć

Monika Pianowska

03 lipca 2019 12:41

Udostępnij
na Facebooku
Nie będzie źródła wody pitnej, będzie milionowa kara. Oslo musi się spieszyć

Maridalsvannet od lat stanowi główne źródło wody pitnej w stolicy kraju fiordów. wikimedia.org/ fot. Arsenikk/ CC BY-SA 2.0

Miarka się przebrała: Mattilsynet (Norweski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności) zagroził, że nałoży na Oslo karę miliona koron dziennie, jeśli stołeczne władze nie zadbają o dodatkowe źródło wody pitnej. Obecnie jest to wyłącznie jezioro Maridal, którego zasobów w razie kryzysu wystarczyłoby dla miasta na… zaledwie kilka godzin, podaje lokalna gazeta VårtOslo. 
Potrzeba zapewnienia alternatywy dla ujęcia Oset nie stanowi żadnej nowości ani zaskoczenia – zmieniający się włodarze Oslo są jej świadomi od prawie 70 lat – sam Mattilsynet również egzekwował podjęcie odpowiednich kroków już w przeszłości. Jak jednak zapewnia, wysłane właśnie ostrzeżenie jest ostateczne i jeśli gmina nie wywiąże się ze stawianych w nim wymogów, od 21 listopada 2019 stołeczny budżet z każdą dobą będzie się kurczył o gigantyczną kwotę.

Lelum polelum

Od dawna 90 procentom mieszkańców stolicy wodę pitną zapewnia stacja uzdatniania Oset przy jeziorze Maridalsvannet. Problem w tym, że jest to dla miasta jej jedyne źródło, a zapasów w razie awarii wystarczyłoby na raptem parę godzin, w dodatku skorzystałyby z nich tylko niektóre części Oslo. W kłopocie znalazłyby się szczególnie dzielnice Grünerløkka, Sagene, Frogner, Gamle Oslo og St. Hanshaugen i znajdujące się na ich terenie ważne obiekty, m.in szpitale Ullevål sykehus, Rikshospitalet, Radiumhospitalet, a także domy opieki, szkoły, przedszkola, siedziba parlamentu i ministerstwa, jak również przedsiębiorstwa z branży spożywczej. Tylko 10 proc. miasta w wodę pitną zaopatruje ujęcie z jeziora Elvåga (Østmarka).
Dyskusje na temat wyboru alternatywnego źródła trwają od lat 50., lecz mimo licznych ponagleń m.in. ze strony Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności lokalne władze nie podjęły żadnej konkretnej decyzji ani tym bardziej działań w kierunku budowy kolejnego ujęcia wody dla stolicy. Na przestrzeni czasu rozważano pobieranie wody do uzdatniania z Hurdalssjøen, Randsfjorden, Glommy, Øyeren czy jeziora Mjøsa, w końcu szala zaczęła się przechylać na stronę Holsfjordu, stanowiącego część Tyrifjord w Buskerud, z którego dziś już dostarcza się wodę do okręgów Bærum i Asker.

Nic tak nie motywuje do działania jak kara finansowa?

Kiedy jednak po wysłanym dwa lata temu ostrzeżeniu wciąż nic się nie wydarzyło, Mattilsynet stracił cierpliwość, a ostatecznym argumentem na opieszałość włodarzy Oslo mają być pieniądze – konkretnie milion koron ujmowany codziennie ze stołecznej kasy. Gmina ma czas do 20 listopada bieżącego roku, aby wywiązać się z wymogów wyszczególnionych w 11-stronicowym liście wysłanym do władz przez urząd.
Sama stolica zapewnia, że kontroluje sytuację i na przełomie lat 2028/2029 alternatywne ujęcie wody pitnej powstanie w okolicach Holsfjord, ma być ona uzdatniana w Huseby, lecz inwestycja wymaga ogromnych nakładów finansowych. Gmina już odwołała się od narzuconego przez Mattilsynet terminu, powołując się na kwestie nieuwzględnione w ponaglającym piśmie, które są niezależne od władz Oslo.
Reklama
Gość
Wyślij


Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok