Tegoroczne lato było ósmym z najsuchszych w historii Norwegii.
pixabay.com / kamerman1960 / CC0 Creative Commons
Tegoroczne lato było w Norwegii wyjątkowo upalne z temperaturami utrzymującymi się powyżej 30 stopni Celsjusza, co dla krajowej gospodarki okazało się bardzo dotkliwe w skutkach. Międzynarodowi naukowcy zajmujący się zmianami klimatu zgodzili się podczas konferencji zorganizowanej pod koniec sierpnia w Oslo, że takie lato na północy Europy może nie być odosobnionym przypadkiem – wakacyjne miesiące pod znakiem suszy mogą stać się nową normą nie tylko w Norwegii.
Tegoroczne anomalie pogodowe spowodowały nad fiordami m.in. duże straty w rolnictwie i gwałtowny wzrost cen prądu. Ponadto krytycznie wzrosło zagrożenie pożarowe, a z powodu braku opadów w wielu miejscach kończyły się zapasy wody.
Pogoda będzie bardziej „intensywna”
Naukowcy biorący udział w konferencji jednogłośnie przyznali, że Norwegię czekać może więcej wakacji pod znakiem suszy – długotrwałe fale gorąca oraz krótkie, lecz intensywne opady mogą być w przyszłości nową letnią normą w północnej Europie. Niewykluczone jednak, że zjawiska będą jeszcze bardziej intensywne i uciążliwe zarówno dla mieszkańców, jak i przyrody.
– Sądzę, że to przedsmak tego, co nas czeka. Rok temu dokonałem wyliczeń, które to wykazywały. Mianowicie ile dni powyżej 20 stopni będzie w przyszłości w Blindern w ciągu roku. Całkiem nieźle sprawdziło się to z pogodą tego lata – zapewnia jeden z naukowców Rasmus Benestad.
Konsekwencje mogą być poważne
Wyjątkowo gorące lata w Norwegii mogą mieć w przyszłości tragiczne skutki dla natury, która dotkliwie odczuła tegoroczne upały. Szacuje się, że plony rolników są około 60 proc. niższe niż zakładano, a starty finansowe sięgnęły minimum miliarda koron.
Intensywne opady, które nastąpiły po długotrwałej suszy, również stanowią duże zagrożenie dla mieszkańców Norwegii – wysuszona gleba nie jest bowiem w stanie w tak krótkim czasie przyjąć dużych ilości wody, co w efekcie kończyć się może podtopieniami i powodziami.