Proces odbywa się w sądzie w Gjøvik i potrwa cztery dni.
wikimedia.org/ fot. Øyvind Holmstad/ CC BY-SA 4.0
21 kwietnia rozpoczął się proces mężczyzny oskarżonego o zabójstwo swojego 15-letniego adoptowanego syna. Do tragedii doszło w domu rodzinnym w Kapp (Østre Toten) w październiku ubiegłego roku. 45-latek brutalnie pobił chłopca, który zmarł w szpitalu miesiąc później. Oskarżony sam wezwał policję na miejsce zbrodni i przyznał się do usiłowania zabicia dziecka.
Proces odbywa się w sądzie w Gjøvik i potrwa cztery dni. Z powodu epidemii koronawirusa do gmachu nie zostanie wpuszczona prasa. Dziennikarze mogą jednak śledzić przebieg sprawy dzięki transmisji na żywo.
Zamknął żonę w sypialni
Poza skatowaniem nastolatka mężczyzna usłyszał zarzuty dokonania przestępstw na tle seksualnym. Miał wykorzystywać swojego nieletniego syna, zanim ten skończył 14 lat, w 2017 roku, oraz w latach kolejnych – w okresie od końcówki 2018 roku do początku 2019.
Poniżej: o sprawie pisaliśmy w październiku ubiegłego roku.
Jak podaje norweska prasa, okazało się, że 8 października wieczorem chłopak wyznał matce, że był ofiarą molestowania. Gdy ta informacja wyszła na jaw, ojciec prawdopodobnie zaplanował zabójstwo i dopuścił się ataku na 15-latka następnego dnia. Matkę chłopca zamknął w sypialni piętro niżej, żeby go nie powstrzymała. Zablokował też okna, drzwi balkonowe i wyjście pożarowe, aby uniemożliwić ucieczkę.
Lekarzom nie udało się uratować nastolatka. Zmarł w szpitalu wskutek odniesionych obrażeń 4 listopada 2019.
24-04-2020 11:21
11
0
Zgłoś
24-04-2020 11:05
7
0
Zgłoś
23-04-2020 13:59
37
0
Zgłoś