Aktualności
Mieli dostarczyć trumnę do Mandal, wysłali ją do Polski. Tragiczna pomyłka linii lotniczych [AKTUALIZACJA]
3
![Mieli dostarczyć trumnę do Mandal, wysłali ją do Polski. Tragiczna pomyłka linii lotniczych [AKTUALIZACJA]](https://images.mncdn.pl/images/articles/7cf99ddc0631d91fa2564214cda389fa8a882554.jpg?resizeimage=w:500,r:1.77,t:c)
Wpadka z trumną to nie jedyny problem SAS w ostatnim czasie pixabay.com / CC0 Public Domain
[AKTUALIZACJA, 18.05, 10:30]
Doniesienia o pochowaniu Norwega na cmentarzu w Polsce potwierdziły się.
- Sprawa znana jest Ministerstwu Spraw Zagranicznych. Ambasada Norwegii w Warszawie została poinformowana o działaniach, jakie rodzina zmarłego powinna podjąć w związku z ekshumacją ciała, a także o właściwości instytucji w Polsce, do których wniosek należy skierować - mówi biuro Rzecznika Prasowego MSZ portalowi MojaNorwegia.
11 maja mieszkaniec Norwegii dostał telefon z firmy pogrzebowej, która miała zająć się pogrzebem jego ojca, że trumna z denatem nie trafiła do umówionego miejsca. Wysłano ją co prawda z Tromsø do Oslo, skąd miała przejechać do Mandal, lecz na stołecznym lotnisku pracownicy odpowiedzialnej za transport linii SAS popełnili błąd. Przez pomyłkę umieścili ją w samolocie... do Gdańska.
Doniesienia o pochowaniu Norwega na cmentarzu w Polsce potwierdziły się.
- Sprawa znana jest Ministerstwu Spraw Zagranicznych. Ambasada Norwegii w Warszawie została poinformowana o działaniach, jakie rodzina zmarłego powinna podjąć w związku z ekshumacją ciała, a także o właściwości instytucji w Polsce, do których wniosek należy skierować - mówi biuro Rzecznika Prasowego MSZ portalowi MojaNorwegia.
11 maja mieszkaniec Norwegii dostał telefon z firmy pogrzebowej, która miała zająć się pogrzebem jego ojca, że trumna z denatem nie trafiła do umówionego miejsca. Wysłano ją co prawda z Tromsø do Oslo, skąd miała przejechać do Mandal, lecz na stołecznym lotnisku pracownicy odpowiedzialnej za transport linii SAS popełnili błąd. Przez pomyłkę umieścili ją w samolocie... do Gdańska.
Pogrzeb 57-latka, który zmarł 5 maja po półrocznej chorobie płuc, miał odbyć się w piątek 18 maja. Teraz jednak wiadomo, że uroczystość trzeba będzie przesunąć.
Dwie trumny zamiast jednej
Do pomyłki doszło, ponieważ tego samego dnia z lotniska w Oslo miała zostać przetransportowana inna trumna – właśnie do Gdańska, na lotnisko im. Lecha Wałęsy. Zamiast jednego do Polski doleciały zatem dwa ciała.
We wtorek 15 maja pojawiła się także niepokojąca informacja, jakoby ciało ojca Tomasa Friberga zostało przejęte przez polski zakład pogrzebowy, a następnie pochowane w Gdańsku. Knut Morten Johansen, manager ds. komunikacji w SAS, dementuje jednak plotki, twierdząc, że zmarły znajduje się obecnie w kostnicy, gdzie pozostanie do czasu wyjaśnienia sprawy.
We wtorek 15 maja pojawiła się także niepokojąca informacja, jakoby ciało ojca Tomasa Friberga zostało przejęte przez polski zakład pogrzebowy, a następnie pochowane w Gdańsku. Knut Morten Johansen, manager ds. komunikacji w SAS, dementuje jednak plotki, twierdząc, że zmarły znajduje się obecnie w kostnicy, gdzie pozostanie do czasu wyjaśnienia sprawy.
Biurokracja utrudnia sprawę
Johansen przekazał rodzinie najszczersze przeprosiny i wyrazy współczucia. Podkreślił także, że linie robią, co tylko się da, aby naprawić ten błąd. W sprawę zaangażowało się także polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych, gdyż sprawę dodatkowo przedłuża polska biurokracja.
To nie pierwszy błąd SAS
Linie lotnicze miały najwyraźniej gorszy tydzień, ponieważ pomyłka z trumną nie była ich jedynym problemem w na przestrzeni kilku minionych dni. W środę 16 maja 180 pasażerów czekało na przelot z Oslo do Bergen, który jednak został odwołany w ostatniej chwili. Taka sama sytuacja z tą samą liczbą pasażerów miała miejsce w Tromsø, gdzie wiele osób spieszyło do stolicy na obchody 17 maja.
Oprócz gorących przeprosin firma SAS zaproponowała niedoszłym pasażerom dwa wyjścia: wielogodzinne przejazdy autokarami do miast docelowych lub zakwaterowanie i wyżywienie na czas przygotowania kolejnego lotu. Wielu skorzystało z podróży autokarem ze względu na rozpoczynający się dziś długi weekend.
SAS tłumaczy pomyłki licznymi problemami technicznymi oraz ogromną liczbą pasażerów ze względu na święto państwowe.
Oprócz gorących przeprosin firma SAS zaproponowała niedoszłym pasażerom dwa wyjścia: wielogodzinne przejazdy autokarami do miast docelowych lub zakwaterowanie i wyżywienie na czas przygotowania kolejnego lotu. Wielu skorzystało z podróży autokarem ze względu na rozpoczynający się dziś długi weekend.
SAS tłumaczy pomyłki licznymi problemami technicznymi oraz ogromną liczbą pasażerów ze względu na święto państwowe.
Reklama
Reklama
To może Cię zainteresować
1
18-05-2018 12:24
0
0
Zgłoś
17-05-2018 20:43
7
0
Zgłoś