Aktualności
Kolejny punkt w centrum Oslo zamknięty dla samochodów

Fridtjof Nansen zostanie zamknięte dla aut już tego lata MN
W środę 25 kwietnia, po długich naradach w ratuszu Oslo, zapadła decyzja o zamknięciu placu Fridtjof Nansen przed budynkiem dla ruchu samochodowego. Zamiast aut, na placu ludzie mają odpoczywać, spędzać czas w gronie najbliższych i bawić się z dziećmi.
Decyzja uszczęśliwiła burmistrz Marianne Borgen, która postulowała o zamknięcie już w 2012 roku, aby mieszkańcy Oslo mieli w centrum miejsce, w którym mogą spokojnie wypić kawę i spacerować w spokoju. W dalszych planach Borgen chciałaby także, aby plac stał się miejscem koncertów.
Przyjemne miejsce
Obecnie plac jest jednym wielkim skupiskiem zaparkowanych aut i autokarów, które zwykle jeżdżą, jak chcą i niezbyt udanych prób ratowania przestrzeni w postaci ławeczek. Borgen od lat marzyła, aby uczynić Fridtjof Nansen przyjemniejszym miejscem, który przyciągnie mieszkańców.
Marianne Borgen sama jest babcią czworga wnuków, z którymi chciałaby mieć możliwość zabawy na placu. Jej celem jest stworzenie miejsca spotkań, w którym miasto może żyć, sprawiać, aby jego mieszkańcy wpadali na siebie, mieli gdzie usiąść i napić się kawy, podczas, gdy dzieci będą się beztrosko bawić.
Marianne Borgen sama jest babcią czworga wnuków, z którymi chciałaby mieć możliwość zabawy na placu. Jej celem jest stworzenie miejsca spotkań, w którym miasto może żyć, sprawiać, aby jego mieszkańcy wpadali na siebie, mieli gdzie usiąść i napić się kawy, podczas, gdy dzieci będą się beztrosko bawić.
Nie będzie problemów
Problemem jest fakt, że aby dotrzeć na parking, samochody i tak muszą przejeżdżać przez plac, ale władze miasta zapewniają, że zajmą się tą sprawą. Uspokajają też w kwestii ewentualnych paraliżów drogowych. Fridtjof Nansen był już nieraz zamykany dla ruchu, choćby na rozdanie Nagród Nobla i nigdy nie doszło do większych problemów z przejazdem.
Reklama

To może Cię zainteresować