Dyrektor NAV Sigrun Vågeng składała też w zeszłym tygodniu wyjaśnienia przed komisją w Stortingu.
flickr.com / Arbeids- og sosialdepartementet (https://creativecommons.org/licenses/by/2.0/)
7 stycznia, ponad dwa miesiące po wybuchu skandalu dotyczącego wstrzymywania wypłat świadczeń za granicę, NAV (Urząd Pracy i Polityki Socjalnej) przestawił pierwsze aktualizacje na temat postępów w ponownym rozpatrywaniu spraw – zgodnie z zapewnieniami dyrektor urzędu Sigrun Vågeng do niesłusznie potraktowanych mieszkańców kraju fiordów trafiło już z tego tytułu prawie 7 milionów koron.
To jednak jeszcze nie koniec analizowania kolejnych przypadków. NAV przyznał też, że w związku z wybuchem skandalu otrzymał około 2100 nowych zgłoszeń od osób, które uważają, że mogły zostać poszkodowane.
Wciąż trwa naprawianie błędów
NAV wciąż szacuje, że nieprawidłowości związane z wypłatą zasiłków za granicę mogły dotknąć nawet 2400 osób, jednak liczba ta może ostatecznie okazać się o wiele wyższa. Część spraw została już rozpatrzona, a Urząd Pracy i Polityki Socjalnej wypłacił świadczeniobiorcom do tej pory około 6,9 miliona koron – największa pojedyncza kwota wyniosła aż 637 tys. koron.
Na ten moment jeszcze 209 rozpatrzonych spraw czeka na wypłatę pieniędzy. Jak przyznaje NAV, ponad jedna czwarta z nich dotyczy jednak osób, które nie zwróciły urzędowi otrzymanych środków – w takich przypadkach nie może być dlatego mowy o zwrocie pieniędzy na ich konta.
Do tej pory zidentyfikowano też 78 spraw, w których ze względu na złą interpretację przepisów świadczeniobiorcy zostali skazani wyrokiem sądowym – również te przypadki będą ponownie rozpatrywane z udziałem prokuratora generalnego.
Ogromna skala skandalu
Skandal z udziałem Urzędu Pracy i Polityki Socjalnej wybuchł pod koniec października, kiedy oficjalnie ogłoszono nieprawidłowości w praktyce wypłacania świadczeń socjalnych poza Norwegię. Okazało się, że od 2012 roku NAV źle interpretował europejskie przepisy i odmawiał przyznawania zasiłków osobom, które przebywały za granicą. Początkowe szacunki wykazały, że sytuacja mogła dotyczyć nawet 2400 spraw, jednak ostateczna liczba poszkodowanych jest wciąż nieznana. Wiadomo również o przynajmniej kilkudziesięciu niesłusznych wyrokach sądu spowodowanych złą interpretacją prawa – wśród nich aż 36 zakończyło się karą więzienia, z których najdłuższa trwała 8 miesięcy.
Reklama
23-01-2020 14:54
5
0
Zgłoś
23-01-2020 12:54
6
0
Zgłoś
15-01-2020 02:01
2
0
Zgłoś