Białuchy żyją zwykle 30 do 35 lat. Hvaldimir w momencie śmierci był znacznie młodszy. [zdjęcie poglądowe]
stock.adobe.com/licencja standardowa
Wciąż pojawiają się nowe teorie wokół Hvaldimira, nieżyjącej już białuchy arktycznej, której obecność u wybrzeży Norwegii po raz pierwszy zanotowano w 2019 roku. Według twórców serialu dokumentalnego BBC nie było to całkiem niewinny zwierzę…
Gdy Norwegowie znaleźli Hvaldimira pięć lat temu, „miał na sobie uprząż z aparatem z napisem sprzęt St. Petersburg, co doprowadziło do spekulacji, że mógł zostać wyszkolony przez Rosję na wieloryba szpiegowskiego. Jednak nigdy nie zostało to potwierdzone”. Podejrzenia sprawiły, że nadano mu imię będące połączeniem norweskiego „hval” (wieloryb) oraz imienia Putina.
O życiu i śmierci białuchy więcej pisaliśmy tutaj:
Andrucha
Brytyjskie media wspierają tezę o wykorzystaniu Hvaldimira przez Rosjan. Zdaniem twórców dokumentu Secrets of the Spy Whale Hvaldimir to w rzeczywistości Andrucha, a jego zadaniem była ochrona łodzi podwodnych i rosyjskich baz morskich w okolicach Arktyki. Byłby to więc bardziej ochroniarz niż szpieg, ale i tak nieświadomy sługa Rosjan.
Rosjanie tymczasem wciąż oficjalnie milczą w tej sprawie. Jak informuje TVN 24, „Rosja nigdy nie potwierdziła ani nie zaprzeczyła, że prowadzi program szkolenia wojskowego zwierząt.
W 2019 Hvaldimira odwiedziła nawet ówczesna premier, Erna Solberg.Źródło: flickr.com/ Tor Borgersen/Statsministerens kontor/https://creativecommons.org/licenses/by-nc/2.0/
Kiedy jednak w zachodnich mediach pojawiły się informacje – i podejrzenia – co do roli walenia, rosyjski pułkownik rezerwy Wiktor Baraniec zauważył:
– Gdybyśmy używali tego zwierzęcia do szpiegowania, czy naprawdę myślicie, że dołączylibyśmy numer telefonu komórkowego z wiadomością o treści: „proszę zadzwonić na ten numer”?
Źródła: NRK, BBC, MojaNorwegia.pl, TVN24