Gorący konflikt na północy. Rosja reaguje na norweskie sankcje

To kolejna odsłona norwesko-rosyjskiego konfliktu skupiona wokół rybołówstwa. Fot. JoachimKohler-HB, CC BY-SA 4.0, via Wikimedia Commons (zdjęcie poglądowe)
W maju 2025 r. Unia Europejska objęła sankcjami firmy Norebo JSC i Murman Seafood, zarzucając im udział w rządowym programie inwigilacji podwodnej infrastruktury morskiej w Europie. Norwegia podjęła analogiczne kroki, oficjalnie wpisując obie firmy na swoją listę sankcyjną 7 lipca, powołując się na zagrożenie dla kluczowych interesów bezpieczeństwa narodowego.
W praktyce decyzja oznacza, że jednostki operowane przez te firmy nie mogą zawijać do portów norweskich ani otrzymywać licencji połowowych w norweskiej strefie. Objęcie sankcjami znacznej części rosyjskiej floty rybackiej w regionie wskazuje na istotne ograniczenie ich działalności morskiej.
Rosyjscy rybacy to szpiedzy?
Z informacji przekazanych przez nakładających sankcje wynika, że Norebo jest firmą powiązaną z oligarchą blisko związanym z prezydentem Putinem, który stanowczo zaprzeczył zarzutom stawianym przez UE i Norwegię. Obie firmy podniosły, że działania sankcyjne nie mają podstaw prawnych i określiły je jako niewłaściwe.

Już wcześniej państwa Europy oskarżały rosyjskie statki handlowe, badawcze oraz inne cywilne o działania szpiegowcze oraz próby sabotażu.Fot. Adobe Stock, licencja standardowa (zdjęcie poglądowe)
Rosja straszy Norwegię
Rosja ostrzegła, że jeśli Norwegia nie przywróci warunków umowy z 1976 r., podejmie kroki mające na celu ochronę krajowego sektora rybackiego. Norweskie ministerstwo spraw zagranicznych potwierdziło, że porty działają zgodnie z prawem lokalnym i wyraziło chęć kontynuacji współpracy z Rosją w ramach zarządzania rybołówstwem.

To może Cię zainteresować