Aktualności
Dojazdy do pracy na zlecenie przełożonego są płatne jak praca w biurze. Tak orzekł trybunał w Luksemburgu
1
Jeśli pracownik jest wysyłany by pracować w innym miejscu, czas podróży powinien się wliczać w jego grafik. Wikimedia Commons/CC BY-SA 3.0/Pudelek (Marcin Szala)
Europejskie Stowarzyszenie Wolnego Handlu (EFTA) 27 listopada wydało orzeczenie, że czas, jaki pracownik musi przeznaczyć na dojazd do miejsca pracy na zlecenie przełożonego, powinien był opłacany i traktowany tak samo jak obowiązki wypełniane na miejscu.
Trybunał EFTA, na wniosek Norweskiego Sądu Najwyższego, przyjrzał się przepisom i prawom przysługującym pracownikom europejskich państw. Biegli stwierdzili, że jeśli pracownik musi pracować poza stałym miejscem pracy to czas, jaki przeznacza na dojazd na zlecenie, powinien być traktowany tak samo jak czas spędzany w pracy na wykonywaniu właściwych obowiązków. W związku z tym za podróż na zlecenie przełożonego, pracownik powinien dostać wyższą pensję.
Cała treść orzeczenia EFTA znajduje się pod tym linkiem.
Pojadę... jeśli mi zapłacisz
Trybunał zbadał sprawę policjanta, który dużo czasu spędzał w podróży między miejscowościami w regionie Sogn og Fjordane. Na rozkaz przełożonych często był delegowany do pełnienia obowiązków poza komisariatem w gminie Gaular gdzie pracował. Policjantowi nie podobał się fakt, że ciągłe dojazdy nie zaliczały się do jego czasu pracy. Norweg zgłosił sprawę do sądu – z pomocą EFTA udało się udowodnić, że dojazd powinien się liczyć jako część dnia w pracy.

Przepisy w żaden sposób nie precyzują, jak musi wyglądać dojazd, by mógł wliczać się do czasu pracy. Nie ma znaczenia, ile trwała podróż, a także, jaki był stopień jej uciążliwości. Nieistotne jest również, co pracownik robił w tym w czasie. Według EFTA zasługuje na wyższą wypłatę, nawet jeśli dojazd przeznaczył na dodatkowe minuty snu.
Reklama
To może Cię zainteresować
03-12-2017 13:11
26
0
Zgłoś