Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Rozlicz podatek za 2023

Aktualności

Demonstracja pracowników Barnevernet. „Brakuje nam ludzi, nie kwalifikacji”

Maja Zych

11 lutego 2019 12:22

Udostępnij
na Facebooku
14
Demonstracja pracowników Barnevernet. „Brakuje nam ludzi, nie kwalifikacji”

Demonstracje miały miejsce w kilku norweskich miastach: w Bergen, Stavanger i Oslo. Fotolia.com / Royalty Free

Od dwóch tygodni trwa kampania pracowników Barnevernet (Urząd Ochrony Praw Dziecka) #HeiErna, która ma zwrócić uwagę premier na problemy z zatrudnieniem – uczestnicy uważają, że instytucji brakuje ludzi, żeby dobrze zająć się wszystkimi zgłoszeniami. W czwartek 7 lutego w wielu norweskich miastach miały miejsce demonstracje, w których wzięły udział dziesiątki urzędników popierających akcję.
Jak do tej pory pracownicy nie doczekali się reakcji ze strony samej premier Solberg. Na ich apel odpowiedział jednak Minister Dzieci i Rodziny Kjell Ingolf Ropstad, który na własnej skórze sprawdził, jak wygląda praca w Barnevernet.
Reklama

Brakuje czasu, nie kwalifikacji

Głównym problemem, na który zwracają uwagę pracownicy Barnevernet, jest zbyt krótki czas, jaki urzędnik może przeznaczyć na daną sprawę. Są zdania, że uniemożliwia im to profesjonalne i wszechstronne zbadanie sytuacji, a także udzielenie potrzebnej pomocy rodzinie. Jako rozwiązanie widzą jedynie zwiększenie zatrudnienia – chcą, aby jeden pracownik mógł jednocześnie zajmować się maksymalnie piętnastoma sprawami. Uważają też, że przy każdej interwencji zakończonej sukcesem decydującym czynnikiem był właśnie czas, który poświęcono rodzinie – „chodzi o wchodzenie w relację i rozmowę”.

Podczas czwartkowej demonstracji podkreślili też, że to nie brak kompetencji – tak jak sugeruje rząd – jest istotą problemu. – Nie wystarczy wysłać połowę biura Barnevernet do Oslo, żeby uczyli się prawa, jeśli pracownicy nie będą mieć czasu, żeby to wykorzystać, kiedy wrócą – mówiła Vile Adolfsen, kierowniczka związku zawodowego zrzeszającego pracowników Urzędu Ochrony Praw Dziecka.

Tak wyglądała demonstracja pracowników Barnevernet w Oslo:

Nie ma środków na więcej stanowisk

W związku z kampanią i demonstracjami pracowników, sprawą zainteresował się nowy Minister Dzieci i Rodziny Kjell Ingolf Ropstad, który w piątek odwiedził placówkę urzędu w Stavanger. Podczas wizyty miał szansę zobaczyć, jak w rzeczywistości wygląda praca w Barnevernet oraz porozmawiać z niezadowolonymi pracownikami. Efekty spotkania nie zadowoliły jednak urzędników – Minister zapowiedział bowiem, że w tegorocznym budżecie nie znajdą się środki na dodatkowe zatrudnienie. Odpowiedzialnością za zapewnienie dobrych warunków pracy obarczył też gminne władze, które odpowiadają za kwestie finansowania danych placówek.

Debata trwa od dawna

Funkcjonowanie Barnevernet oraz metody instytucji są w Norwegii tematem debaty już od dłuższego czasu. Wiele osób dostrzega nieprawidłowości w działaniach urzędników i domaga się zmian, które zapewniłyby rodzinom lepszą opiekę. Ostatnio o Barnevernet głośno było dzięki politykom Partii Pracy (Ap), którzy uważają, że system, w jakim działa urząd, jest nieprzystosowany do wielokulturowego społeczeństwa Norwegii – brak zaufania do instytucji ze strony obcokrajowców oraz brak zrozumienia różnic kulturowych to ich zdaniem główne problemy, przez które instytucja nie spełnia swojej roli.

Z opinią polityków Ap nie zgadza się rząd, który zapewnia, że reformy nie są koniecznie, a część środków z budżetu przeznaczana jest na szkolenia pracowników i podnoszenie ich kompetencji.

Podzielone zdania w kwestii działalności Barnevernet i brak produktywnego dialogu mogą sprawić, że ciężko będzie podjąć stanowcze kroki, które realnie wpłyną na poprawę opieki, którą urząd sprawuje nad rodzinami w Norwegii.
Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


QVX

16-02-2019 07:19

Czyli problem z BV leży tak naprawdę w ludziach. Po prostu ten urząd obsiadły paniusie zatrudniane na zasadzie "psiapsiółka poleca psiapsiółkę", bez kwalifikacji i kompetencji, ale za to z przerostem ego, którym na dodatek dano olbrzymie uprawnienia. Czy te idiotki demonstrantki nie potrafią zrozumieć, że jak się czegoś nauczą, to efektywniej wykorzystają ten czas. A może to wiedzą, ale boją się, że jak rząd zacznie wymagać kwalifikacji, to psiapsiółka już się nie załapie.

Josef Satan

13-02-2019 07:44

high_octane napisał:
Brawo. Wiecej pracownikow BV, podatkow, bramek, azylantow. Wszystko dla dobra obywatela. Juz nawet ekonomicznie sie nie oplaca tam jechac.

Nic sie tutaj nie oplaca. Nawet oddychac.
Dobrze, ze ciebie tutaj nie ma. Trafiony wybor.

high octane

13-02-2019 06:17

Brawo. Wiecej pracownikow BV, podatkow, bramek, azylantow. Wszystko dla dobra obywatela. Juz nawet ekonomicznie sie nie oplaca tam jechac.

boj fra oszlo

11-02-2019 18:34

...konsul jest potrzebny i to
.. nawet lepszy od obecnego
...polityke robi sie dyskretnie ,bo to niby nasz sojusznik....ropa,gaz Nato,duzo tu Polakow
...moja rada
...powolac nowego jeszcze lepszego w walce z BV...
...wilk syty i owca cala

55555555 55555555

11-02-2019 17:08

www.vg.no/nyheter/innenriks/i/RxgdAJ/ute...-er-uoensket-i-norge



A jednak.....wydalenie....TWÓJ RUCH POLSKO!

55555555 55555555

11-02-2019 16:25

Nie wiem czy dobrze obliczyłem ...ale dzisiaj mija trzeci tydzień Norweskiego "ultimatum" odnośnie Pana konsula , ciekawe jaki będzie ruch ze strony Norweskiej?

veni vidi vici

11-02-2019 16:13

Satan napisał:
napisał:
Satan napisał:
No to teraz wszyscy prawdziwi polacy wyjada do swej ojczyzny.
Trzeci sort (w tym ja) sie nie boi BV, to doprawdy nie ma czego.

Dlatego tak twierdzisz, ze nie ma sie czego bać, poniewaz jestes juz starym dzieckiem, Ciebie nikt juz nie chce i nic Tobie nie grozi a co mozesz powiedziec rodzinom rozdzielonymi ze swoimi maloletnimi dziecmi ?
\\\\\\\"Przyjechaliscie do Norwegi za pracą, ale w zamian musicie panstwu Norweskiemu oddac swoje dzieci\\\\\\\" ???

Hmmm, przez wiele lat moje dzieci byly male. Pozniej urosly a ja sie zestarzalem.
I nawet pies z kulawa noga sie moimi dziecmi nie zainteresowal, nie mowiac juz o BV.
Jestem za zawiadamianiem BV gdy zachodzi podejrzenie nieprawidlowosci w wychowywaniu dzieci. Sam tez czasami BV musze zawiadamiac (z racji zawodu).
Mam wiecej zaufania do BV niz do polskiej rzeczywistosci.

Aaaa... do Polskiej rzeczywistosci masz pretensje ze w koncu w Polsce vat jest uszczeniony..?? ,a Polska gospodarka sie pnie ku pozytywnemu gospodarczemu rozwojowi..??
za opozycji bylo lepiej? ze polska byla do granic mozliwosci systematycznie okradana??
To Cie boli..?

Josef Satan

11-02-2019 15:09

napisał:
Satan napisał:
No to teraz wszyscy prawdziwi polacy wyjada do swej ojczyzny.
Trzeci sort (w tym ja) sie nie boi BV, to doprawdy nie ma czego.

Dlatego tak twierdzisz, ze nie ma sie czego bać, poniewaz jestes juz starym dzieckiem, Ciebie nikt juz nie chce i nic Tobie nie grozi a co mozesz powiedziec rodzinom rozdzielonymi ze swoimi maloletnimi dziecmi ?
\\\"Przyjechaliscie do Norwegi za pracą, ale w zamian musicie panstwu Norweskiemu oddac swoje dzieci\\\" ???


Hmmm, przez wiele lat moje dzieci byly male. Pozniej urosly a ja sie zestarzalem.
I nawet pies z kulawa noga sie moimi dziecmi nie zainteresowal, nie mowiac juz o BV.

Jestem za zawiadamianiem BV gdy zachodzi podejrzenie nieprawidlowosci w wychowywaniu dzieci. Sam tez czasami BV musze zawiadamiac (z racji zawodu).

Mam wiecej zaufania do BV niz do polskiej rzeczywistosci.

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok