Jesienią ubiegłego roku nieznanym hakerom udało się uzyskać dostęp do kont e-mail niektórych przedstawicieli i pracowników norweskiego parlamentu.
stock.adobe.com/licencja standardowa
Zaledwie pół roku upublicznieniu cyberataku na norweski parlament hakerzy znów przeniknęli do systemów komputerowych Stortingu i wyodrębnili poufne dane. Trwa dochodzenie w sprawie wydobytych informacji.
Podczas konferencji prasowej 10 marca przewodnicząca parlamentu Norwegii Tone Wilhelmsen Trøen, tłumacząc, że tym razem atak IT był powiązany z „luką w zabezpieczeniach” oprogramowania Microsoft Exchange, uznała go za poważniejszy niż ten z września 2020.
Mogli zakłócić procesy parlamentarne
Znaniem Trøen sprawa jest tym poważniejsza w obliczu nadchodzących wyborów parlamentarnych w kraju fiordów i zmagań Stortingu z pandemią. − To atak na naszą demokrację − dodała.
Jesienią ubiegłego roku nieznanym hakerom udało się uzyskać dostęp do kont e-mail niektórych przedstawicieli i pracowników norweskiego parlamentu. Miesiąc później MSZ Norwegii oskarżyła o cyberatak Rosję, która jednak zaprzeczyła zarzutom. Na razie nie doszukano się związku między nowym atakiem a tym, co miało miejsce we wrześniu 2020.
Reklama
13-03-2021 18:54
6
0
Zgłoś
13-03-2021 15:56
4
0
Zgłoś