Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

10
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Życie w Norwegii

70 000 młodych nierobów

mojanorwegia@mojanorwegia.pl

29 listopada 2014 06:49

Udostępnij
na Facebooku
6
70 000 młodych nierobów


Nie mają pracy, nie uczą się. W Norwegii niczym zajmuje się aż 70 000 osób między 15 a 29 rokiem życia.



Liczba młodych osób, które nie pracują, ani nie uczą się rośnie. W 2006 roku osób między 15 a 29 rokiem życia, nie robiących nic, było 6 %. W 2013  7 %, czyli ok. 70 000. W 2006 roku „nierobów" było 51 000. 70 000 to jak na norweskie standardy sporo, mniej mieszkańców na np. miasto Ålesund.


41 z 70 000 osób określiło swoją sytuację jako bezrobocie . 9100 przyznało, że nie są zdolni do wykonywania pracy, co czwarta kobieta zostawała w domu i wykonywała prace domowe.

Spośród wszystkich bezrobotnych-nieuczących się, 13,5 % zarejestrowało się w NAV jako bezrobotni, 12,5 % pobierało zasiłek przejściowy (AAP), 5,6 % rentę i ok. 5,5 % pobierało inne świadczenia socjalne. Pozostali, czyli ponad połowa, to osoby, które są utrzymywane przez rodzinę.  

Gdzie byli rodzice?


„To katastrofa dla całego narodu. Coś poszło strasznie źle i to najczęściej wina rodziców."

„Niektórzy nazywają to dobrobytem, a inni lenistwem... Czy dobrobyt oznacza możliwość odrzucenia wszystkich aktywności społecznych? Państwo dobrobytu przyszłości będzie potrzebowało więcej podatników, a nie osób niezdolnych do pracy, pobierających zasiłki."

„Generacja znudzonych, zepsutych i straconych młodych ludzi. Jaki jest tego powód? 1. Rodzice to słaby wzór do naśladowania (dostaniesz wszystko, co chcesz, pieniądze rosną na drzewach, itp.), 2. Media ze swoim obrazem świata - „bądź perfekcyjny, albo przegrany" i co więcej, 3. Norweski system nauczania, w którym wszyscy są równi, spycha wiele osób poza margines społeczeństwa."

Nuda
Najlepiej nie robić nic? Fot. flickr.com/fod


Wypowiedzi w powyższym tonie można znaleźć na forach internetowych komentujących doniesienia o młodych nierobach. Internauci przytaczali też post blogerki, która pisała o tym, że jest gorsza, bo bierze pieniądze z NAV. Przedstawiano ją jako doskonały przykład nieroba, który państwowe pieniądze przeznacza na wycieczki i imprezy. Czy tak duża liczba młodych osób, które nie chodzą ani do szkoły, ani do pracy to wynik polityki państwowej? Dostęp do zasiłków jest zbyt łatwy?

W mediach na całym świecie można też było niejednokrotnie przeczytać o tym, że Skandynawowie bardzo szybko wyprowadzają się z domów, a rodzice nie chcą też długo utrzymywać dzieci, aby te miały szansę się usamodzielnić. Co jednak zrobić z 15-latkiem, który nie chce się uczyć, ani pracować? Oddać go pod opiekę odpowiedniej instytucji? Próbować motywować?


Źródło: nettavisen.no, zdjęcie frontowe: fotolia - royalty free



Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


cyc cyc

30-11-2014 10:05

a ze 200 000 pracuje jeden dzien w tygodniu

P. H.

30-11-2014 06:27

A co mają niby robić. Nie każdy ma ustosunkowanych rodziców którzy mogą załatwić letką pracę polegającą na gapieniu się w ekran komputerowy i kawkowaniu. Nie wypada we własnym kraju robić na budowie czy produkcji. A Norwegowie gdzie niby mają pojechać na saksy , może do Polski. W innych krajach tej kategori NIITS , nie pracujących , nie uczących jest 20%, Kanada, Korea Płd. , bo w krajach rozwiniętych albo się robi na letkim ładnie nazywającym się stanowisku albo wcale. Po zatym , próżniactwo to stara tradycja. Przez wieki we wszytkich krajach od pracy to byli parobcy i ludzie którzy zapożyczyli się na jakieś szaleństwa a potem była tyrka do śmierci na spłatę długu. To tak jak dzisiaj , więc nic nowego. Lepiej niech się Polska martwi, bo swoimi żenującymi zarobkai nie przyciągnie do kichowej roboty parobków nawet z najbiedniejszych krajów. A z młodych każdy jest conajmniej magister i choćby chciał się przyjąc na budowę to i tak nie będą z nim gadać. Za to w Polsce ludzi do utrzymania, emerytów , w tym masa uprzewilejowanych, urzędników wszelkiej maści to jest wiele , bardzo wiele. To chyba jasne że Polska nie ma najmniejszych szans w obecnej sytuacji jako kraj neokolonialny na utrzymanie tego wszystkiego. Ba nawet jak się polski budzet wnet wywali to miliony nastałych nędzarzy nie będa mieli gdzie zwiać za granicę. Bo już teraz ilu się bezskutecznie prosi o pracę parobka za granicą , a kolejne kraje będą obcinać i kasować socjal dla polskiej ubogiej szarańczy.

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok